Boisko nie może być wymówką, ale w treningu zwróciliśmy bardziej uwagę na to, co robić, gdy piłka jest w chaosie i gdy trudno ją opanować – mówi przed meczem Pucharu Polski ze Stalą Mielec trener Widzewa.
Stal w weekend nie rozegrała w Mielcu meczu z ŁKS-em z powodu fatalnych warunków atmosferycznych i stanu murawy. Kilka dni później boisko na pewno nie będzie idealne. Trener Daniel Myśliwiec przyznaje, że o tym myśli, ale nie w takim kontekście, by szukać wymówek. – Stan murawy w Mielcu to coś, na co nie mamy wpływu. Ale jedziemy tam szerszą kadrą niż zwykle, możemy przygotować się na wszystko. Już raz mieliśmy odwołany mecz i przepadła nam jednostka treningowa. Dlatego jedziemy w większym składzie, by w razie czego odbyć trening w Woli Chorzelowskiej, ewentualnie rozegrać grę wewnętrzną – powiedział.
A zapytany o to, czy jego drużyna będzie grała na złej murawie inaczej, raczej górą, niż – jak lubi – dołem, odpowiedział: – Idea nigdy nie może się zmieniać. Jeśli będziemy myśleć o tym, jaki jest stan boisk, to będziemy mieli za każdym razem wymówkę – stwierdził.
Zima daje się we znaki. Trener Widzewa przyznał, że gdyby to od niego zależało, to zaproponowałby model skandynawski w Polsce, czyli grę systemem wiosna – jesień. – Jestem wyznawcą szkoły, która szuka rozwiązań. Skoro w grudniu warunki i pogoda są średnie, to może warto rozważyć system skandynawski. Wtedy zimą się nie gra, ale latem, gdy boiska są najlepsze, a dochodzi jeszcze kapitalna atmosfera na stadionie. Można byłoby wtedy zrobić dwutygodniową przerwę, by się przeorganizować w lecie. A w grudniu lecieć do ciepłych krajów. Jak kogoś stać, to nawet na miesiąc – uważa.
CZYTAJ TEŻ: Widzew po jesieni. Drużyna realizuje oficjalny cel
A na temat stylu gry swojej drużyny powiedział: – Naszą ideą nie jest wymiana miliona podań, ale szukanie wolnej przestrzeni, jeśli ona będzie za plecami obrońców, to nawet tam będziemy jej szukać – powiedział dodając, że zapewne obrona Stali będzie się składać nawet z pięciu obrońców. – Boisko nie może być wymówką, ale w treningu zwróciliśmy bardziej uwagę na to, co robić, gdy piłka jest w chaosie i gdy trudno ją opanować.
Widzew ze Stalą grał już w lidze i wygrał 1:0. – Analizę wykonuje w większości sztab, analitycy. Patrząc na tamtą Stal, to wydawała się trudniejsza do rozszyfrowania, wiele zachowań mogło być powtarzalnych, ale nie musiało – uważa. – Teraz jest więcej danych i mamy jasność, w czym jest groźna. Jestem w stanie bardziej wypunktować poszczególne pozycje naszych piłkarzy w obronie i ataku, by skutecznie reagować.
Dodał, że Stal chce grać w piłkę, próbuje podań przez środek, by uwolnić boczne sektory, z których bardzo dobrze dośrodkowuje. – Odpowiadając krócej na to pytanie: Stal niewiele się zmieniła, ale ta powtarzalność jest dla nas bardziej widoczna. Dzięki temu trochę łatwiej się nam na niektóre elementy przygotować. Ale nie spodziewać się takiego meczu jak w Łodzi – stwierdził.
Na pewno w składzie łódzkiej drużyny zajdą zmiany. Ciekawa np. jest obsada bramki. Wcześniej w pucharowych meczach grał Jakub Szymański. – Kuba to świetny bramkarz, jest wiele podstaw i argumentów by bronił. Widać to w treningu, w poprzednich meczach w pucharze też można było liczyć na niego. Nie ma zbyt wielu okazji do zaprezentowania się, a potwierdza w każdym meczu, że można na niego liczyć – mówi trener Widzewa. – A uważam że w każdym wystawiam najbardziej optymalny skład i tak samo będzie tym razem.
Mecz Stal Mielec – Widzew Łódź odbędzie się w środę o godzinie 15.