W kwietniu minią 24 lata od ostatniej wygranej Widzewa z legią Warszawa. Przed niedzielnym meczem znów pada pytanie: jeśli nie teraz, to kiedy?
Legia jest bowiem w kryzysie. W tym sezonie przegrała już pięć meczów. W tym roku wygrała tylko jeden mecz, na inaugurację wiosny pokonała Ruch Chorzów 1:0. Potem były trzy ligowe remisy: z Puszczą Niepołomice, Koroną Kielce i Pogonią Szczecin, oraz dwie pucharowe porażki z Molde. Kolejna przegrana – z Widzewem – nie wchodzi w grę, bo zespół ze stolicy wcale nie zrezygnował z walki o mistrzostwo Polski. Owszem, Legia jest poza pierwszą trójką (które awansują do pucharów), a nawet piątką ligi, ale do lidera traci tylko 7 punktów z tym ważnym zastrzeżeniem, że rozegrała jeden mecz od Jagiellonii Białystok mniej. Gdyby pokonała w niedzielę Widzew, to strata wynosiłaby tylko 4 punkty, a przecież do końca rozgrywek jeszcze sporo czasu i meczów.
Ale oczywiście w Widzewie mają inne plany. Na wygraną z odwiecznym rywalem przy al. Piłsudskiego 138 czekają już od 24 lat. 15 kwietnia 2000 u siebie łódzki zespół zwyciężył po raz ostatni. Później nie wygrał 24 kolejnych pojedynków z warszawiakami (21 w lidze i trzy w Pucharze Polski). W całej historii widzewiacy zwyciężali 18 razy (33 Legia). Remis padał 20 razy. Podział punktów pewnie byłby teraz dobrym wynikiem, ale tak naprawdę wszyscy kibice Widzewa czekają na zwycięstwo.
Jesienią górą na Łazienkowskiej była Legia, która wygrała 3:1. Zwycięstwem zakończył się też mecz w Łodzi w poprzednim sezonie (2:1 dla gości), a remisem rewanż w Warszawie. Wtedy Widzew – prowadził go Janusz Niedźwiedź – był naprawdę blisko. Było 2:2 i w samej końcówce miał dobrą okazję. Nie udało się i pozostał duży niedosyt.
Teraz fani czerwono-biało-czerwonych mają nadzieję, że się uda, bo Legia – jak pisaliśmy wyżej – jest w kryzysie. Ale Widzew też jest po dwóch porażkach i do tego przybity po sędziowskich błędach. Trener Daniel Myśliwiec liczy na to, że w niedzielę jego zespół zagra tak, jak w ostatnim meczu w Sercu Łodzi z Górnikiem Zabrze.
CZYTAJ TEŻ: Piłkarz Widzewa o Josué: Mam nadzieję, że swoją wyższość pokażemy na boisku
W jego zespole zabraknie Jordiego Sancheza i kilku zawodników, którzy wracają od dawna po urazach. Są za to szanse, że zagrają Marek Hanousek, a także Sebastian Kerk. Na Niemca kibice czekają od wielu miesięcy i podobno już nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrał, a przynajmniej, by był w meczowej kadrze i ewentualnie pojawił się na boisko w trakcie gry.
W Legii zabraknie Patryka Kuna (nie będzie więc bratobójczego pojedynku z Dominikiem) oraz Artura Jędrzejczyka.
W Sercu Łodzi będą kibice Legii, więc można spodziewać się efektownych opraw z obu stron. Zapowiada się więc na wielkie widowisko w niedzielne popołudnie. Oby szczęśliwi do domu wracali fani Widzewa i to nie tylko ze względu na to, że zaprezentowali lepsze oprawy od rywali. 24 czekania na wygraną z Legią to bardzo długo.
Oglądaj wszytskie spotkania Widzewa, nawet te wyjazdowe – gdziekolwiek jesteś, jak chcesz i kiedy chcesz – dzięki telewizji przez internet od CANAL+!
Odwiedź HD PUNKT i poznaj ofertę CANAL+ online! Co zyskujesz?
-> nie musisz montować anteny
-> możesz korzystać z usługi nawet na 3 urządzeniach jednocześnie!
-> masz dostęp do kilkudziesięciu kanałów TV na żywo w tym CANAL+ Sport
-> otrzymujesz bogatą bibliotekę treści VOD z filmami, serialami i magazynami sportowymi
A to nie wszystko! Podpisz nową umowę na CANAL+ online i odbierz podwójne zaproszenie na mecz Widzewa albo piłkarski gadżet!
Szczegóły dostępne w dedykowanych Salonach CANAL+ w Łodzi i Tomaszowie Mazowieckim:
—- Łódź, Manufaktura, ul. Karskiego 5
—- Łódź, C.H. Tulipan, ul. Piłsudskiego 94
—- Tomaszów Mazowiecki, Galeria Tomaszów, ul. Warszawska 1
Widzew Łódź – Legia Warszawa, niedziela, godzina 17.30.