Widzew Łódź już jutro wyrusza na obóz przygotowawczy do Turcji. W przeddzień wyjazdu jednak klub z al. Piłsudskiego 138 poinformował, że podpisał kontrakt z jednym z testowanych w trakcie zimowych treningów, piłkarzy.
Jan Krzywański, bo o nim mowa był testowany przez Janusza Niedźwiedzia i jego sztab od grudnia. W przeddzień wyjazdu na obóz przygotowawczy do Turcji, beniaminek PKO Ekstraklasy poinformował, że bramkarz przekonał do siebie sztab szkoleniowy i 19-latek złożył podpis pod umową z Widzewem.
Kontrakt z Widzewem obowiązywać będzie dopiero od 1 lipca. Pozostałą część sezonu 2022/2023 młody golkiper dokończy w trzecioligowej Legionovii Legionowo. Krzywański chociaż formalnie nie jest jeszcze zawodnikiem Widzewa, to pojedzie jednak z drużyną do Kraju Półksiężyca na mocy porozumienia łódzkiego klubu z jego obecną drużyną. Oprócz tego bramkarz będzie utrzymywał stały kontakt z Januszem Niedźwiedziem i jego sztabem, gdyż wiosną gracz Legionovii będzie trenował z łodzianami dwa razy w tygodniu.
– Nie mogę się już doczekać wyjazdu na obóz i regularnej pracy z drużyną. Po powrocie do Polski będę trenował w Łodzi w poniedziałki oraz wtorki. W środy będę dołączał do Legionovii, w niej też będę grał mecze – powiedział Jan Krzywański dla klubowego portalu.
19-latak parafował z łódzkim klubem umowę ważną do końca czerwca 2025 roku z możliwością przedłużenia o kolejne 2 lata.
Krzywański przyznał, że nie spodziewał się zainteresowania jego osobą takiego klubu jak Widzew Łódź. Bramkarz zdradził, że dostawał sygnał z klubów niżej notowanych niż Widzew, jednak z przenosin do którejś z nich, nigdy nic nie wyszło.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Widzewa. Wcześniej miałem oferty odejścia do drużyn z I czy II ligi, ale nic z tego nie wyszło. Trochę mnie zaskoczyło, że interesuje się mną zespół z Ekstraklasy, jednak to było pozytywne zaskoczenie. Jestem podekscytowany, że będę mógł poczuć tę atmosferę na stadionie – zapewnił Krzywański. – Uważam, że moje największe atuty to duży spokój w grze nogami oraz gra na linii – dodał Jan Krzywański.
CZYTAJ TAKŻE>>>Widzew szuka pomocnika. Hiszpański trop?