W poniedziałek Widzew zagra z Wisłą Płock. Na pewno nie w pełnym składzie.
Jak już pisaliśmy, wykluczony jest występ Fabio Nunesa, który tej wiosny zagrał tylko w dwóch meczach (z Pogonią Szczecin i Jagiellonią Białystok). Portugalczyk, który ma kłopoty z mięśniem, na początku tygodnia me przejść konsultację medyczną, po której powinno się okazać, kiedy będzie mógł wrócić do normalnych treningów. Na razie więc trener Janusz Niedźwiedź musi się obyć bez niego. Na szczęście od zimy Nunes ma zmiennika, nominalnego lewego wahadłowego, czyli Andrejsa Ciganiksa.
ROZMOWA TYGODNIA. Kristoffer Normann Hansen z Widzewa: „Chcę wykorzystać swoje pięć minut”
W ostatnim meczu z Wartą Poznań był kłopot z obsadą prawej strony, bo z powodu urazu wypadł Mato Milos, a Paweł Zieliński nie był gotowy do gry przez cały mecz. Na prawym wahadle zagrał więc Ernest Terpiłowski. Niestety nie zaliczył dobrego występu, zawinił m.in. przy pierwszym golu dla rywali.
Na szczęście teraz trener będzie miał już wybór między Milosem a Zielińskim. Chorwat jest gotowy. – Mato trenuje z nami od początku [Widzew wznowił treningi w środę]. To był drobny uraz, tak jak mówiłem – nie zdążyliśmy na mecz. Gdyby był w poniedziałek, a nie w sobotę, to byłaby duża szanse, że by z Wartą zagrał – tłumaczy teraz trener.
Na konferencji przed meczem z Wartą Niedźwiedź przyznał, że są w drużynie pewne problemy. O szczegółach jednak nie mówił. – Mamy swoje problemy w tym tygodniu, ale na szczęście do meczu mamy jeszcze trzy dni i zrobimy wszystko, by piłkarze, którzy mają teraz kłopoty, mogli być brani pod uwagę – stwierdził.
Z dobrych wieści, grać może Jordi Sanchez, bo już nie musi pauzować za kartki. Hiszpan jest też gotowy pod względem fizycznym i psychicznym. – Oczywiście rozmawiam z nim, to proces. Nie chodzi tylko o kwestie mentalne, ale rozmawiamy też na temat boiskowych rozwiązań, co zrobić, by poprawić elementy, nad którymi pracujemy. Jordi jest przygotowany i brany pod uwagę do gry w tym meczu – zapewnia trener.