Kibice Widzewa liczyli na zwycięstwo i to najlepiej efektowne w starciu z Motorem Lublin. Mecz z beniaminkiem odbywał się przy Al. Piłsudskiego 138 w Wielką Sobotę i była to znakomita okazja dla piłkarzy, żeby wprawić siebie i swoich kibiców w świąteczne nastroje. Nic takiego jednak nie miało miejsca.
Widzew Łódź przegrał z Motorem Lublin w 29. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Podopieczni Żeljko Sopicia musieli uznać wyższość beniaminka przed własną publicznością, co zawsze jest bolesne. To spotkanie, jak rówież to z Koroną przed tygodniem, pokazały że Żeljko Sopić ma do wykonania dużo pracy. Początek miał świetny, bo wygrał dwa pierwsze spotkania, ale kolejne dwa mecze pokazały że sporo musi się zmienić, żeby Widzew znalazł się w ścisłej czołówce.
Spotkanie Widzewa z Motorem nie było złe. Łodzianie grali przyzwoicie, ale mieli tego dnia ogromne problemy ze skutecznością. Okazji, żeby przynajmniej nie przegrać, było naprawdę sporo. Wszyscy kibice czerwono-biało-czerwonych chcieliby oczywiście, żeby ich ulubieńcy od razu grali jak mistrzowie Polski, po tym gdy klub przejął Robert Dobrzycki. Na to potrzeba jednak oczywiście czasu, a proces budowy nowego Widzewa będzie na pewno trochę trwał.
Końcówka tego sezonu jest idealnym momentem, żeby Żeljko Sopić na spokojnie zrobił sobie przegląd kadr i zobaczył co gra, a nad czym trzeba będzie solidnie popracować latem. Widzew nie gra już o nic konkretnego. Spaść, nie spadnie, do pucharów nie awansuje. Może grać tylko o jak najlepszy wynik punktowy.
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ