Już w niedzielę Widzew Łódź zmierzy się przy Al. Piłsudskiego 138 z Górnikiem Zabrze. Przeciwnik ten sprawiał łodzianom sporo problemów w ostatnich latach. Czy podopieczni Daniela Myśliwca poprawią ten bilans?
W niedzielę, 27 października Widzew Łódź zagra na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze. Jedni i drudzy podbudowali swoje morale po ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy. Widzew pokonał na wyjeździe Motor Lublin, a Górnik Zabrze pewnie pokonał Stal Mielec. Teraz oba zespoły będą chciały pokazać, że wygrana w ostatnim meczu nie była dziełem przypadku.
CZYTAJ TAKŻE: Krótka piłka #7 – Jakub Łukowski, piłkarz Widzewa
Kibice Widzewa Łódź nie mieliby nic przeciwko, gdyby ten mecz wyglądał tak, jak ostatnie spotkanie pomiędzy obiema ekipami przy Al. Piłsudskiego 138. Widzew wygrał 3:1 i zagrał naprawdę świetne zawody. Wtedy też po raz pierwszy dał o sobie znać Noah Diliberto, który strzelił przepiękną bramkę, która przypieczętowała wygraną Widzewa. Od tamtego czasu Francuz nie wywalczył sobie jednak miejsca w podstawowym składzie. W tym sezonie Diliberto rozegrał tylko 62 minuty. Miało to miejsce w Pucharze Polski przeciwko trzecioligowej Elanie Toruń.
CZYTAJ TAKŻE: Sebastian Kerk musi uważać. Może mu przepaść klasyk
Wracając do rywalizacji z Górnikiem, to owszem, ostatni mecz był znakomity w wykonaniu Widzewa, ale było to jedyne zwycięstwo czerwono-biało-czerwonych w ośmiu ostatnich meczach. Poprzednim razem Widzew wygrał z Górnikiem w 2011 roku. Łodzianie wygrali 2:0 po golach Adriana Budki i Przemysława Oziębały. Od tamtego czasu widzewiacy aż pięciokrotnie przegrywali z zabrzanami i tylko dwukrotnie zremisowali. Czy w niedzielę Widzew zanotuje drugie zwycięstwo z rzędu nad podopiecznymi Jana Urbana?
CZYTAJ TAKŻE: Niby stolica, a klasy za grosz. Nieeleganckie zachowanie Legii wobec Widzewa