Blisko 2 tysiące karnetów na mecze Widzewa zostało w sprzedaży, dlatego klub przedłużył możliwość ich zakupu.
We wtorek o północy miała zakończyć się sprzedaż karnetów na mecze Widzewa w nowym sezonie. W poniedziałek klub ogłosił jednak, że ten termin został przedłużony do piątku. Powodem są problemy z zapełnieniem całego stadionu karnetowiczami. Na razie karnety kupiło 14,7 tys. kibiców. Dla każdego innego polskiego klubu, także w ekstraklasie to wynik doskonały, ale w Widzewie jest rozczarowanie, bo przecież przed poprzednimi sezonami wolnych miejsc nie było.
Dlaczego tym razem stadion się nie zapełnił? Powodów jest zapewne wielem zaczynając od rozczarowujących wyników w ostatnich dwóch sezonach, przez pandemię i puste trybuny (są zapewne tacy, którzy nie chcą traktować karnetów jako cegiełek) oraz – co podkreślają znawcy kibicowskich układów – z powodu konfliktu między widzewskimi fanklubami, który wybuchł wiosną. Najwięcej wolnych miejsc jest właśnie na trybunie “pod zegarem”, gdzie dopingując najbardziej fanatyczni kibice.
W komunikacie zarząd Widzewa napisał też, że “Do klubu w ostatnim czasie docierały informacje, że część kibiców, np. z powodu wakacyjnych wyjazdów, ma problem z zakupem karnetu, więc wychodząc naprzeciw licznym zapytaniom etap sprzedaży otwartej został wydłużony”.
Przypomnijmy, że Widzew już zadeklarował, że fani zaszczepieni będą wpuszczani na mecze poza limitem, co oznacza, że trybuny mogą się zapełnić. Pierwsze spotkanie ligowe w nowym sezonie drużyna rozegra w niedzielę o godzinie 12:40, a jej rywalem będzie Sandecja Nowy Sącz. Jest szansa, że ludzie, którzy nie kupili karnetu, będą mogli kupić bilety, co dotąd się nie zdarzało. Wyjątkiem było zwalnianie miejsc przez tych, którzy mieli karnet, lecz nie mogli być na stadionie.