Piłkarze Widzewa rozpoczęli przygotowania do kolejnego meczu. Tym razem łodzianie zagrają już w piątek, a rywalem podopiecznych Daniel Myśliwca będzie Radomiak Radom.
Trenerowi Widzewa po meczu z Pogonią nie przybyło nowych problemów. Wszyscy zawodnicy, którzy byli w kadrze na ostatni mecz. Jedyni nieobecni to Bartłomiej Pawłowski i Said Hamulić, którzy są kontuzjowani.
Jak to zwykle bywa na pierwszych zajęciach w mikrocyklu na treningu było sporo gry. Dobrze wyglądał m.in. Hilary Gong. Warto zwrócić uwagę, że wszyscy zawodnicy byli bardzo zmotywowani i w pełni skupieni na treningu po ostatnim niepowodzeniu w Szczecinie.
We wtorek piłkarze ponownie spotkają się w ośrodku przy ul. Małachowskiego, a w środę będą ćwiczyć na boisku głównym stadionu przy Al. Piłsudskiego 138. Na czwartek zaplanowano kolejny trening na Łodziance. W piątek mecz, a sobota i niedziela będą dniami wolnymi.
Ostatnie mecze Widzewa wskazują,że drużyna dostała zadyszki i ma ogromne kłopoty ze zdobywaniem bramek… Inna sprawa to obrona i postawa słabego Żyry,a przede wszystkim Kastratiego,którego nasi kibice uważają za najsłabszego zawodnika tej formacji.Jego olewacka i wkurzająca gra,jest przyczyną palpitacji serca niejednego widzewskiego kibica.Czy naprawdę Myśliwiec nie może skorzystać z Hajriziego,żeby posadzić tego słabeusza na ławce rezerwowych nawet do końca rundy jesiennej?To jest pytanie retoryczne ,ponieważ widać wyraźnie,że nasz trener mocno zaspał w tym temacie… Ponadto dyrektor sportowy Wichniarek poza wychwalaniem swojej postawy w mediach i żaleniem się na ataki ze strony kibiców na jego osobę,nie dopuszcza do siebie jednej prostej myśli,że jest po prostu najsłabszym ogniwem w zarządzie Widzewa… Przypomnę tylko jego ostatnie porażki: przegranie wyścigu z Jagą o podpis na kontrakcie Marczuka,pozbycie się Hansena,sprowadzenie wspomnianego wyżej miernego Kastratiego i niesamowita indolencja w poszukiwaniach dobrego napastnika choćby takiego,jak Van Buren w Cracovii,czy Szkurin w Stali Mielec… Ile na tym straciliśmy,widać dobitnie po sukcesie mistrzowskim Jagiellonii,która za miliony euro podnoszone teraz z europejskiej murawy,z przysłowiowego bankruta staje się klubem niezwykle stabilnym finansowo i wizerunkowo… Widzew przespał ten czas,kiedy mógł znaleźć się na szczycie zamiast Jagiellonii i to jest największa porażka Wichniarka,który nie potrafi być profesjonalnym,pełnym piłkarskiej wiedzy,rzutkim kreatorem widzewskiego składu… Póki on będzie w naszym klubie,to wielkich sukcesów Widzew odnosił nie będzie,gdyż totalnych miernot i dyletantów,piłkarska rodzina wręcz nie znosi… I na koniec wrzucę mały kamyczek do Waszego redakcyjnego ogródka: Kochani,nie przeprowadzajcie żadnych wywiadów i nie nobilitujcie na swoich forach Grajewskiego,gdyż jest to wielki wróg Widzewa i porażkami naszego klubu,żywi się najbardziej…Pamiętamy przecież jego pożyczki pod zastaw kart zawodniczych,a potem sprzedaż tych zawodników za grube miliony,pamiętamy też jego zabór widzewskiego majątku,a nawet widzewskiego płotu,kiedy po reaktywacji klubu,powstał nowy Widzew… Ten człowiek,wielki wróg Ś.P. Franka Smudy,jest u nas na zawsze spalony i w naszym klubie jest już persona non grata…
1 Comment
Ostatnie mecze Widzewa wskazują,że drużyna dostała zadyszki i ma ogromne kłopoty ze zdobywaniem bramek… Inna sprawa to obrona i postawa słabego Żyry,a przede wszystkim Kastratiego,którego nasi kibice uważają za najsłabszego zawodnika tej formacji.Jego olewacka i wkurzająca gra,jest przyczyną palpitacji serca niejednego widzewskiego kibica.Czy naprawdę Myśliwiec nie może skorzystać z Hajriziego,żeby posadzić tego słabeusza na ławce rezerwowych nawet do końca rundy jesiennej?To jest pytanie retoryczne ,ponieważ widać wyraźnie,że nasz trener mocno zaspał w tym temacie… Ponadto dyrektor sportowy Wichniarek poza wychwalaniem swojej postawy w mediach i żaleniem się na ataki ze strony kibiców na jego osobę,nie dopuszcza do siebie jednej prostej myśli,że jest po prostu najsłabszym ogniwem w zarządzie Widzewa… Przypomnę tylko jego ostatnie porażki: przegranie wyścigu z Jagą o podpis na kontrakcie Marczuka,pozbycie się Hansena,sprowadzenie wspomnianego wyżej miernego Kastratiego i niesamowita indolencja w poszukiwaniach dobrego napastnika choćby takiego,jak Van Buren w Cracovii,czy Szkurin w Stali Mielec… Ile na tym straciliśmy,widać dobitnie po sukcesie mistrzowskim Jagiellonii,która za miliony euro podnoszone teraz z europejskiej murawy,z przysłowiowego bankruta staje się klubem niezwykle stabilnym finansowo i wizerunkowo… Widzew przespał ten czas,kiedy mógł znaleźć się na szczycie zamiast Jagiellonii i to jest największa porażka Wichniarka,który nie potrafi być profesjonalnym,pełnym piłkarskiej wiedzy,rzutkim kreatorem widzewskiego składu… Póki on będzie w naszym klubie,to wielkich sukcesów Widzew odnosił nie będzie,gdyż totalnych miernot i dyletantów,piłkarska rodzina wręcz nie znosi… I na koniec wrzucę mały kamyczek do Waszego redakcyjnego ogródka: Kochani,nie przeprowadzajcie żadnych wywiadów i nie nobilitujcie na swoich forach Grajewskiego,gdyż jest to wielki wróg Widzewa i porażkami naszego klubu,żywi się najbardziej…Pamiętamy przecież jego pożyczki pod zastaw kart zawodniczych,a potem sprzedaż tych zawodników za grube miliony,pamiętamy też jego zabór widzewskiego majątku,a nawet widzewskiego płotu,kiedy po reaktywacji klubu,powstał nowy Widzew… Ten człowiek,wielki wróg Ś.P. Franka Smudy,jest u nas na zawsze spalony i w naszym klubie jest już persona non grata…