

Przed Widzewem Łódź bardzo ważny rok. W kolejnych 12 miesiącach łódzka drużyna musi poczynić znaczący progres pod względem wyniku. W przeciwnym wypadku, mimo dużo większego budżetu, powtórzy to, co osiągał w poprzednich trzech latach.
Po długo wyczekiwanym awansie do ekstraklasy w maju 2022 roku Widzew miał dwa kolejne lata poświęcić na to, by zadomowić się w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju. Celem było więc utrzymanie w lidze, bo wiadomo, że ani budżet, ani doświadczenie władz i piłkarzy raczej nie pozwalało realnie myśleć o niczym innym.

Założone cele udawało się realizować, jednocześnie przykuwając ogromną wagę do zrównoważonego budżetu. Przypomnijmy, że najlepszą rundę po awansie do ekstraklasy Widzew zanotował jeszcze w 2022 roku, kiedy to jesienią zaskoczył absolutnie wszystkich i jako beniaminek plasował się w górnej połowie tabeli. Później było już nieco gorzej, ale mimo Widzew dalej był ligowym „średniakiem”. I chociaż może to określenie nie kojarzy się najlepiej, to jednak w tym przypadku nie jest ono przytykiem, a wręcz komplementem.
W całym 2023 roku Widzew rozegrał w ekstraklasie 36 meczów, w których zdobył 34 punkty. Łódzka drużyna nie najlepiej spisywała się na stadionie przy Piłsudskiego, notując 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek, ale na wyjeździe było jeszcze gorzej – tylko 2 wygrane, 8 remisów i 8 porażek. To był zdecydowanie rok na przeczekanie.

W 2024 roku Widzew zanotował dość znaczący progres. Takowy musiał się pojawić, skoro łódzki klub dalej jest w ekstraklasie. 49 punktów w 33 meczach to siódmy najlepszy wynik w lidze biorąc pod uwagę całe 12 miesięcy. Pomogła przede wszystkim naprawdę przyzwoita postawa na swoim stadionie, na którym Widzew wygrał dziewięć z siedemnastu spotkań.

Jednocześnie widzewski excel cały czas świecił się na zielono. W klubowej kasie zgromadzono solidne środki, które miały być przeznaczone na skok rozwojowy w połowie 2025 roku.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ambitny cel Widzewa. Michał Rydz: Chcę spełnić marzenie o…
Wiele wskazywało na to, że w 2025 roku Widzew osiągnie jeszcze lepszy wynik. Coraz głośniej mówiło się o przejęciu klubu przez Roberta Dobrzyckiego, do czego zresztą doszło w marcu. W ten sposób przy PIłsudskiego pojawiły się dużo większe pieniądze. Pod wodzą trenera Sopicia zespół dograł sezon 2024/2025 i z wielkimi nadziejami przystępował do nowych rozgrywek, w których jednak grał słabo.
Wielkie zmiany w kadrze, dwie roszady na stanowisku trenera i trzęsienia ziemi w klubowych gabinetach zakończone m.in. zwolnieniem dyrektora sportowego nie zwiastowały wiele dobrego i faktycznie drużyna zbudowana za miliony euro nie zachwyca, czym dołożyła cegiełkę do słabego wyniku w całym roku. Ciężko bowiem inaczej nazwać 35 punktów w 34 meczach.

To co prawda rezultat lepszy od tego w 2023 roku, ale biorąc pod uwagę oczekiwania – to wynik zdecydowanie poniżej możliwości Widzewa.
W 2026 roku Widzew ma w końcu zagrać na miarę oczekiwań. Po trudnych i burzliwych 12 miesiącach, w których doszło do tak wielu zmian, że można by nimi obdzielić kilkanaście klubów, powinien nastać czas stabilizacji i poprawy wyników, na co wpływ ma też mieć finansowanie ze strony zamożnego właściciela.
Jeśli w przyszłym sezonie Widzew ma się bić o europejskie puchary, to 2026 rok powinien być najlepszym w wykonaniu klubu w ekstraklasie w XXI wieku. 49 punktów w 34 meczach z 2024 roku to będzie za mało, by w pełni usatysfakcjonować nie tylko kibiców, ale też zapewne właściciela.