Wyniki Widzewa w nowym sezonie rozczarowują. Mówi się, że w Łodzi rozglądają się już za nowym szkoleniowcem. Sprawę tę skomentował Robert Dobrzycki.
Widzew rozegrał w tym sezonie już sześć meczów. Zebrał w nich zaledwie siedem punktów. Co ciekawe, rok temu na tym samym etapie łodzianie pod wodzą Daniela Myśliwca mieli 11 oczek i zajmowali pozycję lidera. Kadra drużyny była jednak dużo słabsza. Pojawią się co raz większe wątpliwości co do pracy Zeljko Sopicia. Widzewowi nie można odmówić jakości. Ten skład jest naprawdę silny, ale…nie ma tam zespołu. Jest zlepek indywidualności. Kwestię przyszłości chorwackiego szkoleniowca poruszył Robert Dobrzycki. Został o to spytany po konferencji związanej z budową ośrodka w Bukowcu.
– Wiedziałem, że początek może być ciężki. To nie są wymówki, ale wiedziałem, że potrzebujemy czasu. Obserwujemy wyniki, musimy to robić. Ja jestem bardzo ambitny, chciałbym, żeby efekty było widać jak najszybciej. Póki co nie mamy drużyny. Trener nigdy nie może spać spokojnie, no chyba, że ma super wyniki. Średnia punktów trenera Sopicia jest jaka jest. Indywidualnie wyglądamy nieźle. Chcemy prowadzić klub racjonalnie, ale wyniki sprawiają, że jest niespokojnie. To wszystko sprawia, że musimy myśleć o nowym trenerze – przyznał właściciel czerwono-biało-czerwonych.
Czy to oznacza, że niedługo przy Piłsudskiego zobaczymy nowego szkoleniowca? Nieoficjalnie mówi się, że kluczowy w tej sprawie może być mecz z Lechem. Po nim obędzie się przerwa na kadrę, to idealny moment na zmianę trenera.