40 lat temu Widzew awansował do półfinału Pucharu Klubowych Mistrzów Europy. Teraz wspólnie z kibicami będzie świętować jubileusz.
W 1983 roku Widzew awansował do półfinału najważniejszego z pucharów po zwycięstwie z Liverpoolem. O finał walczył z Juventusem Turyn. Po zaciętej walce awansowała do niego Stara Dama.
23 kwietnia przed i w trakcie m meczu z Piastem Gliwice Widzew będzie świętował z kibicami ten ogromny sukces klubu. Z tej okazji zorganizowano specjalną konferencję prasową. – Widzew opiera się na trzech filarach: tradycja, charakter, ambicja. Dzisiaj o tradycji – zaczął właściciel klubu Tomasz Stamirowski. – Półfinał Pucharu Europy, to było coś niewyobrażalnego, to fantastyczne ukoronowanie fantastycznej historii Widzewa. To największy sukces w historii klubu, jeden z największych w historii polskich klubów. Tylko trzy kluby dotarły na ten etap: Legia, Górnik i Widzew. Widzew był ostatnim klubem z Polski w półfinale europejskiego pucharu. Jesteśmy z tego dumni o to tworzy naszą tożsamość.
Dodał, że Widzew organizuje tę uroczystość, bo trzeba o takich wydarzeniach trzeba przypominać także dla młodszych pokoleń. – Wtedy Widzewowi kibicowała cała Polska. Ważne, by teraz kibice, którzy to przeżywali, powiedzieli dzieciom i wnukom, że to właśnie był mój klub, że walczył o finał dzisiejszej Champions League – powiedział.
Ale szef Widzewa mówił też o przyszłości. – Czy za 40 lat będziemy w półfinale Pucharu Europy? Obyśmy w nim byli. Naszym marzeniem jest usłyszenie na stadionie hymnu Ligi Mistrzów. To powinien być cel klubu. Dlatego przypomnienie sukcesu sprzed lat jest tak ważne – stwierdził.
Stamirowski wspominał, że był na meczu z Liverpoolem, a bilet kupił u konika. – To był piękny okres Widzewa, a przecież przed sezonem odeszli Żmuda, Pięta, Boniek. A mimo to drużyna pokazała charakter i osiągnęła największy sukces klubowy – powiedział.
Na uroczystości do Łodzi przyjechać mają wszyscy żyjący uczestnicy tamtych wydarzeń. – Zaprosiliśmy wszystkich, chcemy uhonorować całą drużynę – mówi właściciel klubu.
Na pewno na meczu będzie Wiesław Wraga, który strzelił słynną bramkę głową Liverpoolowi. – Cieszę się, że niedługo spotkam kolegów, z którymi nie widziałem się przez długi okres. Przyszedłem do Widzewa dlatego, że była tutaj taka wspaniała drużyna, która chciała osiągnąć coś wielkiego. Nie poszedłem do Lecha czy Pogoni, tylko do Widzewa, bo chciałem grać z nimi, bo robili piękne historyczne wyniki – powiedział.
A Krzysztof Kamiński, inny członek Wielkiego Widzewa dodał: – Starsi kibice pamiętają tamte mecze, ale teraz można dotrzeć do młodszych, którzy nie znają historii, a powinni ją znać. Także po to, by wiedzieć, czego wymagać od zawodników, którzy teraz grają w Widzewie – mówi.
Na jubileusz powstanie też wystawa czasowa poświęcona sukcesowi sprzed lat w Muzeum Widzewa, a także książka autorstwa dziennikarza Bogusława Kukucia. Patronat nad wydarzeniem objęło Województwo Łódzkie.
Krzysztof KamińskiTomasz StamirowskiWidzew ŁódźWiesław Wraga