Końcowy rezultat spotkania nie oddaje walki i emocji, których doświadczyli kibice oglądający w środę starcie Widzewa z Constractem Lubawa. Łódzcy futsaliści postawili się mistrzowi Polski, ale w drugiej połowie nie byli w stanie powstrzymać kolejnych wyprowadzanych przez niego ciosów.
Zgodnie z tym, co po meczu mówił trener Widzewa Łódź Futsal, Marcin Stanisławski, jego podopieczni, gdy zaczęli po przerwie grać lepiej, stracili bramkę na 0:2, a gdy prezentowali się na parkiecie jeszcze lepiej, rywal wbił gola na 0:3… Taki to był właśnie mecz. W pierwszej połowie Constract Lubawa zdawał się mieć optycznie wyraźniejszą przewagę, ale po 20 minutach prowadził tylko 1:0. Po przerwie gospodarze zaczęli naciskać, mieli naprawdę groźne sytuacje, obili nawet bramkę rywala, ale to przyjezdni trafiali do siatki, wygrywając ostatecznie aż 5:0.
WIĘCEJ O MECZU: Porażka futsalistów Widzewa. Koniec marzeń?
Choć wynik może boleć, sama gra pokazała, jaki olbrzymi krok jakościowy wykonali futsaliści Widzewa, którzy jeszcze w marcu, w Lubawie, dali temu samemu przeciwnikowi zdobyć aż 14 goli (przy czterech zdobytych). Środowe starcie mistrza z underdogiem, który dopiero pierwszy raz w historii dostał się do play-offów Fogo Futsal Ekstraklasy, było naprawdę wyrównane, ale doświadczenie, spryt i skuteczność były tego dnia po stronie ekipy z Lubawy. Już w sobotę w toczonej do dwóch zwycięstw rywalizacji rewanż – na terenie Constractu. Jeśli mistrz wygra, awansuje do półfinału play-off mistrzostw Polski. Jeśli wygrają łodzianie, dzień później, również w Lubawie, rozegrany zostanie decydujący mecz.
CZYTAJ TEŻ: “Mamy w planach atakować Raków i Pogoń”. Widzew myśli o ścisłej czołówce tabeli
A jak wyglądała środowa walka o zwycięstwo? Więcej zobaczycie w naszej galerii. By ją obejrzeć, wystarczy kliknąć w poniższe zdjęcie.
Fogo Futsal EkstraklasafutsalWidzew FutsalWidzew łódź Futsal