Widzew Łódź wygrywając w Lublinie zdobył ważne trzy punkty. Z kolei strzelone bramki pozwoliły łodzianom wejść do elitarnego grona.
Piłkarze Widzewa po szalonym meczu wygrali w Lublinie 4:3 z Motorem. To spotkanie dało kibicom więcej emocji, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Łodzianie przegrywali już 0:2 , ale wrócili z dalekiej podróży i udało im się zwyciężyć.
Po początku pierwszej połowy raczej mało kto spodziewał się, że do szatni oba zespoły zejdą przy prowadzeniu drużyny RTS-u. Dużą rolę w odwróceniu wyniku mieli Sebastian Kerk i Imad Rondić. Po dośrodkowaniach tego pierwszego piłka dwukrotnie wpadła do bramki. Drugi z kolei, jedną z tych piłek wykorzystał, zaś o drugiego gola solidnie popressował, bo to dzięki temu golkiper gospodarzy popełnił błąd i Bośniak wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Bramka Imada była też…1500 golem Widzewa Łódź w historii występów w Ekstraklasie! Prócz niego tylko dziewięć drużyn może się pochwalić takim wynikiem.
– To był dobry mecz dla kibiców – cztery bramki i trzy punkty. Zwycięstwo jest najważniejsze. Jestem bardzo szczęśliwy z mojego dubletu i tego, że to gol numer 1500 Widzewa w Ekstraklasie. Sebastian Kerk jest obdarzony świetnym dośrodkowaniem i to dało nam dwa gole. Chcemy to kontynuować, bo wiem, że mogę wykorzystywać jego podania. Mój ojciec zawsze mówi, że muszę do końca pressować. Dziś się tego posłuchałem i mamy z tego bramkę – powiedział po skończonym spotkaniu, wyjątkowo szczęśliwy Imad Rondić.