Ranking historyczny to bardzo istotna klasyfikacja w kontekście podziału środków dla klubów PKO Ekstraklasy. W minionym sezonie wszystkie kluby otrzymały z tego tytułu ok. 48 mln złotych. Najwięcej, bo ponad 5 mln złotych, otrzymała Legia Warszawa. Na spory zastrzyk finansowy mogli liczyć także w Gliwicach i Gdańsku, bo Piast i Lechia otrzymały ponad 4 mln złotych. Jak to możliwe, że Piast otrzymał więcej pieniędzy od Górnika Zabrze czy Lecha Poznań?
Otóż w rankingu historycznym premiowane są wyniki sportowe klubów za ostatnich pięć sezonów poprzedzających sezon wypłat. Ostatni sezon ma wagę 5x, a najstarszy uwzględniony w rankingu 1x. Suma wyliczonych w ten sposób punktów klasyfikuje klub w rankingu historycznym i jest podstawą do wypłaty określonych kwot.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew zmienia się od wewnątrz
Widzew, jako jedyny zespół z obecnej stawki PKO Ekstraklasy, nie zanotował żadnego występu w ostatnich pięciu latach w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, co oznacza, że jego sytuacja jest zbliżona do tej, w której rok temu znalazł się Radomiak Radom.
Radomiak w minionym sezonie z tytułu rankingu historycznego otrzymał 280 tysięcy złotych, czyli niecały 1% pieniędzy przeznaczonych dla osiemnastu klubów. Podobnej, a może nawet jeszcze nieco niższej kwoty mogą spodziewać się w klubie czterokrotnego mistrza Polski. Na większe pieniądze z rankingu historycznego Widzew będzie mógł liczyć dopiero w sezonie 2023/2024 i oczywiście tylko wtedy, kiedy w obecnych rozgrywkach wywalczy utrzymanie.
Bardzo niska pozycja Widzewa w rankingu historycznym będzie miała odzwierciedle w ogólnej klasyfikacji wynagrodzenia klubów wypłaconych przez PKO Ekstraklasę. Wielce prawdopodobne, że łódzki klub otrzyma od Ekstraklasy najmniej pieniędzy ze wszystkich klubów. Oczywiście wiele będzie zależało jeszcze od wyniku sportowego, ale żeby zasypać dziurę powstałą w skutek niskiego rankingu historycznego, Widzew musiałby zająć miejsce w górnej połówce tabeli PKO Ekstraklasy.
CZYTAJ TAKŻE >>> Widzew ma fachowca w bramce. Henio się popisuje