Widzew nie przestaje wzmacniać drużyny, ale czasu ma coraz mniej, bo okno transferowe zamyka się z końcem sierpnia. Bardzo bliski wypożyczenia z Lechii Gdańsk jest Łukasz Zjawiński. – Odszedł Mattia Montini i został jeden nominalny środkowy napastnik. Dlatego wypożyczamy Zjawińskiego, do rywalizacji z Jordim Sanchezem – powiedział w programie „Prawda Futbolu” prezes Mateusz Dróżdż, który w środę był gościem Romana Kołtonia.
Wszystko wskazuje na to, że nie będzie to ostatni transfer Widzewa. Prezes zapowiedział, że wciąż jest szansa na sprowadzenie z Zagłębia Lubin Filipa Starzyńskiego. Największy problem to jednak ważny jeszcze przez rok kontrakt piłkarza. – Bardzo bym chciał, by do nas przyszedł. Jestem cały czas w kontakcie z jego menadżerem. Z Zagłębiem jest w tej chwili negocjacyjnie martwy okres. Czy to realne? Tak, ale wymagające – powiedział. I dodał: – Mamy dobrych zawodników, których chcemy rozwijać, w których wierzymy. Ale gdyby Filip do nas dołączył, to na pewno byśmy nie płakali.
Dróżdż ze Starzyńskim zna się z Zagłębia, którego kiedyś był prezesem. Ale nie tylko dlatego tak zależy mu na tym transferze. – Brakuje nam piłkarza z „magic touch”, takiego, który jednym ruchem, jednym rzutem wolnym, załatwi mecz. Takiego, jak Josue z Legii, czy Paixao z Lechii. Z Lechią przegraliśmy, a byliśmy lepsi. Ale on dostał piłkę i załatwił mecz – stwierdził prezes Widzewa.
Dróżdż powiedział też jednak, że okno jeszcze jest otwarte i Widzew pracuje nad wzmocnieniem też innych pozycji.