Widzew zapewnia, że klub zrobił wszystko, co trzeba i zgodnie z procedurami, gdy podczas sobotniego meczu na trybunach przytomność stracił kibic.
Do zdarzenia doszło w pierwszej połowie meczu z Radomiakiem. Mecz został przerwany i zareagowały odpowiednie służby. Zaczęła się skuteczna reanimacja, później kibic został zaniesiony na noszach do karetki, a następnie zabrany do szpitala. Niestety później jego stan się pogorszył i fan Widzewa zmarł.
We wtorek w “Gazecie Wyborczej” ukazał się komentarz innego fana, który z zawodu jest ratownikiem medycznym i który był świadkiem zdarzenia. Jego zdaniem zareagowano źle, m.in. karetka, która była na stadionie, miała problem z dotarciem pod trybunę i zrobiła to dopiero po kwadransie od zdarzenia. “Na betonie leżał człowiek, temperatura – 3 st. C, a on właściwie w samym podkoszulku (bo do reanimacji został częściowo rozebrany)” – napisał Bartosz Jóźwiak. Według niego zawiodła koordynacja służb na obiekcie.
“W sobotę widziałem organizacyjnie Widzew z ubiegłego stulecia, choć i to jest chyba na wyrost (…). Akcja ratowników była tylko wzorowa przez pierwsze 2-3 minuty, potem to już wszystko się posypało, może nawet nie z ich winy” – napisał.
We wtorek po południu klub wydał komunikat w odpowiedzi na list.
“Publikujemy komunikat Klubu w odniesieniu do komentarza autorstwa Bartosza Jóźwiaka, który został zamieszczony przez “Gazetę Wyborczą” w dniu 5 grudnia.
Widzew Łódź zawsze na pierwszym miejscu stawia zdrowie i bezpieczeństwo uczestników imprez masowych – meczów piłki nożnej. Klub stawia wobec siebie i swoich partnerów wysokie wymagania i chce przestrzegać najwyższych standardów.
Z niedowierzaniem zapoznaliśmy się z tekstem opublikowanym na łamach “Gazety Wyborczej” w sprawie wydarzeń podczas meczu z Radomiakiem Radom, rozegranego w dniu 2 grudnia 2023 roku. Wyrażamy ubolewanie, że komentarz został zamieszczony bez zachowania podstawowych standardów dziennikarskich, a przedstawienie w ten sposób wydarzeń w trakcie meczu zdecydowanie odbiega od stanu faktycznego i może wprowadzać opinię publiczną w błąd.
W trakcie opisanego w komentarzu zdarzenia nastąpił wskazany poniżej ciąg reakcji, zgodny z przyjętymi w Klubie procedurami:
O godz. 17:41 kierownik odcinka ochrony otrzymał zgłoszenie o podejrzeniu nagłego zatrzymania krążenia u kibica na trybunie A. Informacja została drogą radiowa przekazana do stanowiska dowodzenia.
W tym momencie do zdarzenia oddelegowany został niezwłocznie będący w odległości ok. 30 metrów patrol medyczny oraz będąca w dyspozycji organizatora karetka pogotowia.
Równolegle do zdarzenia zostaje wezwane Państwowe Pogotowie Ratunkowe. Dodatkowo do pomocy ruszyli strażacy OSP, pełniący zabezpieczenie przeciwpożarowe organizatora. W ramach koordynacji działań służb medycznych, do miejsc zdarzenia przeniesiono defibrylator AED.
O godz. 17:43 skierowane służby przystępują do udzielenia pierwszej pomocy. Po około czterech minutach udało się przywrócić czynności życiowe u poszkodowanego.
O godz. 17:49 nastąpił wjazd karetki organizatora tunelem pomiędzy sektorami A i B, który był najbliższym miejscu zdarzenia. Równocześnie poinformowany przez organizatora zespół sędziowski przerywa spotkanie, a spiker poinformował uczestników imprezy masowej o zaistniałym zajściu. Po około dwóch minutach karetka z pacjentem opuściła stadion, a sędzia wznowił grę.
Już poza terenem imprezy masowej mężczyzna z przywróconymi funkcjami życiowymi został przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego WSRM.
Podczas meczu Widzew Łódź – Radomiak Radom doszło do dwóch zgłoszeń z prośbą o pomoc do służb medycznych na stadionie, jednego dotyczącego bólu w klatce piersiowej i drugiego z nagłym zatrzymaniem krążenia. W obu przypadkach udało się udzielić pierwszej pomocy i przekazać pacjentów do szpitala pod opieką lekarza.
Żądamy zamieszczenia sprostowania przez autora, który nie wykazał empatii wobec rodziny zmagającej się w tym momencie z niepowetowaną stratą. Klub jest w kontakcie z bliskimi zmarłego i nie wyraża zgody na przedmiotowe wykorzystanie tej tragedii”.