Świetny początek sezonu Widzewa. Efektowna wygrana nad Sandecją Nowy Sącz naprawdę zrobiła wrażenie. Było pięknie.
W końcu. Po wielkich zmianach w klubie, w drużynie, po okresie przygotowawczym i wielu transferach – zaczęli grać. Nowy Widzew z nowym trenerem Januszem Niedźwiedziem miał w składzie tylko trzech nowych graczy: Pawła Zielińskiego, Radosława Gołębiowskiego i Karola Danielaka. Tylko w rezerwie byli za to Juliusz Letniowski i Abdul-Aziz Tetteh. Z kolei Portugalczyk Fabio Nunes nie jest jeszcze gotowy do gry.
Nowe było ustawienie, bo czerwono-biało-czerwoni ustawieni byli trójką w defensywie, a na bokach Zieliński i Gołębiowski mieli wspierać obronę, ale też oczywiście atak. To była ofensywna taktyka, tak jak zapowiadał trener Widzewa już na wstępie pracy w Widzewie.
Już w 4. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym i sprytnym przepuszczeniu piłki przez Mateusza Michalskiego, przed szansą stanął Zieliński. Minimalnie jednak chybił – po jego strzale piłka minęła prawy słupek bramki Sandecji. Niedługo potem swoją okazję mieli goście, ale na szczęście Błażej Szczepanek w dobrej sytuacji źle trafił w piłkę.
W pierwszej połowie drużyna z Nowego Sącza minimalnie dłużej była przy piłce, ale to widzewiacy strzelali gole. W 19. minucie świetnie rozegrali rzut wolny. Widać, że mają to przećwiczone. Michalski podał do środka do Zielińskiego, a ten dośrodkował na głowę Michała Grudniewskiego. Obrońca łodzian strzelił nie do obrony. To pokazuje, jak ważne są stałe fragmenty gry.
Druga bramka padła niedługo przed przerwą. Tym razem w pole karne, ale już z akcji, dośrodkował Dominik Kun, a Danielak popisał się wcale nie gorszym strzałem głową od Grudniewskiego i bramkarz Sandecji był bezradny. Widzew prowadził do przerwy 2:0 i to była świetna sprawa. Podobać mogła się też gra w obronie i wypracowane akcje, tak jak ta przy rzucie rożnym zaraz na początku i ta przy golu Grudniewskiego. Widać, że widzewiacy nie próżnowali na treningach.
Grę po przerwie widzewiacy zaczęli spokojnie. Czekali na dobrą okazję, by zdobyć kolejną bramkę i zamknąć mecz. W 59. minucie sam na sam z bramkarzem Sandecji był Paweł Tomczyk. Znalazł się w tej sytuacji po kontrze Michalskiego i po ograniu jednego z obrońców. Niestety górą był bramkarz, bo napastnik Widzewa strzelił lewą nogą za lekko i za bardzo w środek. Po chwili po rzucie rożnym głową strzelał Danielak, ale Dawid Pietrzkiewicz znów obronił.
Do trzech razy sztuka jednak. Kolejna ofensywna akcja łodzian zakończyła się faulem na Krystianie Nowaku w polu karnym. Tak się wydawało, ale już na pewno wiadomo to było po przerwie i po sprawdzeniu tej sytuacji na VAR-ze. Do jedenastki podszedł Tomczyk, który w minionym sezonie zmarnował dwa karne. Tym razem strzelił jednak bardzo pewnie i Widzew prowadził już różnicą trzech goli. Było pięknie.
A do tego łodzianie wcale nie mieli dość. Mówił trener Niedźwiedź, że ma być ofensywna gra i była. Niedługo potem znów szansę miał Tomczyk, ale został powstrzymany. Z kolei w 73. minucie znów dobrą okazję miał Danielak, ale nie trafił w bramkę. To nie koniec, bo potem próbowali Michalski i Tomczyk, ale też bez powodzenia.
Krzywda nie działa się Widzewowi w defensywie, bo po pierwsze – łodzianie bronili dobrze, a po drugie – nowosądeczanie byli po prostu słabi.
W samej końcówce Niedźwiedź wprowadził na boisko trzech młodzieżowców, 19-latków Kacpra Karaska (miał nawet okazję), Bartosza Guzdka i Filipa Bechta i to też była piękna sprawa, że trener dał im szansę i pokazał, że są ważnymi członkami tej drużyny.
W ogóle była to piękna, bardzo udana niedziela w Sercu Łodzi.
Widzew – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (2:0)
1:0 – Grudniewski 19.
2:0 – Danielak 41.
3:0 – Tomczyk 64. z rzutu karnego
Widzew: Wrąbel – Stępiński, Grudniewski, Nowak – Zieliński, Hanousek (75. Letniowski), Kun, Gołębiowski (87. Becht) – Danielak Ż (87. Karasek), Tomczyk (87. Guzdek), Michalski (80. Tetteh).
Sandecja: Pietrzkiewicz – Kobryń, Rudol Ż, Boczek, Słaby – Szczepanek (88. Prochownik), Fall Ż, CZ 90., Kasprzak (65. Walski Ż), Blanik (65. Chmiel) – Sovsić (65. Janicki) – Dikov (75. Wolny).
Widzów: 13450