Pion sportowy Widzewa pracuje nad wzmocnieniem drużyny na wiosnę. Chodzi oczywiście o zupełnie nowych piłkarzy. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że zespół wzmocnią gracze, którzy w kadrze są już od dawna.
Do pełni zdrowia wrócił już Jakub Wrąbel, który był podstawowym bramkarzem Widzewa jesienią ubiegłego roku. Niestety w marcu Wrąbel zerwał ścięgno Achillesa i do gry nie wrócił do dzisiaj. Być może gdyby była taka potrzeba, to 26-latek wróciłby na boisko pod koniec rundy jesiennej, ale świetnie spisywał się jego następca, czyli Henrich Ravas i w klubie nie przyśpieszano powrotu Wrąbla. Ale wiosną już będzie na to czas. Zimą obaj bramkarze będą rywalizować o miejsce w bramce, oczywiście pod warunkiem, że Słowak zostanie w Widzewie. Po dobrych występach w tym roku Ravas jest łakomym kąskiem dla wielu klubów.
Wrócić wiosną ma też Fabio Nunes, który do czasu kontuzji, której doznał w meczu 9. kolejki z Cracovią. To był koniec rundy dla Portugalczyka, a dla drużyny ogromne osłabienie. Długo nikt nie mógł go zastąpić. Mato Milos, który najczęściej występował na lewym wahadle, „odpalił” dopiero w ostatnim meczu rundy.
CZYTAJ TEŻ: Widzew finalizuje zimowe transfery. „Ostateczne decyzje w tym tygodniu”
Na konferencji prasowej podsumowującej jesień trener Janusz Niedźwiedź to właśnie Nunesa wskazał jako największe objawienie tego sezonu w Widzewie.
Na szczęście po urazie stawu skokowego Portugalczyka zaraz nie będzie śladu. – Fabio jest w końcowej fazie rehabilitacji – mówi trener Niedźwiedź. – Myślimy, że już w grudniu będzie mógł wejść w mocniejszy trening, a pewnie w pełny na początku stycznia – przyznał szkoleniowiec.
Właśnie wtedy ruszy najważniejsza faza przygotowań do wiosny. Drużyna wyjedzie też na zgrupowanie do Turcji.