Każda zmiana, a w piłkarskiej drużynie na pewno zmiana trenera, może oczyścić zespół pod względem mentalnym. To czas, że trzeba postawić się do pionu, pokazać się nowego trenerowi. Każdy ma czystą kartę – uważa Radosław Mroczkowski, były trener Widzewa.
Do meczu z Cracovią (niedziela, godzina 15) zostało już tylko kilka dni. Coraz bliżej debiutu nowego trenera Daniela Myśliwca. We wtorek drużyna zaczęła mikrocykl przed tym spotkaniem. W ubiegłym tygodniu Myśliwiec poznał zespół na kilku treningach i podczas sparingu ze Zniczem Pruszków. Teraz przygotowuje go już pod konkretny mecz.
CZYTAJ TEŻ: Kto dostanie nowe życie w Widzewie? A kto straci status pewniaka?
Jak nowy trener, to i nowe nadzieje. Kibice liczą, że nowy szef drużyny odmieni ją. Za nią trzy mecze bez zwycięstwa i dwa kolejne przegrane. Ale czy trener może odmienić zespół tak szybko?
– Na pewno może skorygować pewne rzeczy. Miał praktycznie dwa tygodnie. To nie jest bardzo dużo, ale też nie tak mało, tym bardziej, że udało się też rozegrać sparing i zrobić przegląd drużyny – uważa były szkoleniowiec Widzewa Radosław Mroczkowski.
Według niego dobrze się stało, że przyszła przerwa reprezentacyjna, bo czas na wprowadzenie się do drużyny mieli dwaj zupełnie nowi piłkarze, czyli Sebastian Kerk i Juan Ibiza. – Czas pracował dla nich. Nowy trener dostał na dzień dobry dwóch zawodników ekstra i może ich wprowadzić do zespołu. To dobrze, tym bardziej, że w obronie jest problem, bo są kontuzje i kartki. Jest czas, by przygotować nowych do zagrania meczu – dodał.
Mroczkowski mówi, że bardzo ważne jest też, jaki Myśliwiec przejął zespół. – Nie wiem, w jakim drużyna jest stanie. W jakim by jednak nie była, to sytuacja może się poprawić. Każda zmiana, a w drużynie na pewno zmiana trenera, może oczyścić zespół pod względem mentalnym. To czas, że trzeba postawić się do pionu, pokazać się nowego trenerowi. Każdy ma czystą kartę, także ci którzy grali mniej mają szansę – twierdzi.
Były trener Widzewa radzi jednak, by nie oczekiwać cudów, bo te nie są możliwe. Mówi głównie o elementach czysto piłkarskich. – Na pewno liczę na dwie, trzy korekty odnośnie pewnych zachowań na boisku – mówi. – Na pewno nie można oczekiwać, że obejrzymy zupełnie inny obraz gry Widzewa. Ale na pewno w pierwszym meczu z nowym trenerem determinacja zawodników powinna być na najwyższym poziomie.
Mroczkowski kilka lat temu też przejmował Widzew po innym trenerze. Wtedy to był Franciszek Smuda, a zespół z Serca Łodzi grał w 3. lidze. Do tego do rozegrania pozostała jedna kolejka, a Widzew walczył o awans. – Czasu wtedy było mało, więc postawiliśmy na przygotowanie mentalne. Chcieliśmy zdjąć presję z piłkarzy, bo wtedy ciśnienie, jakie się wytworzyło, było ogromne. Widzew był faworytem ligi, a ta nie okazała się łatwa. Po meczu z Lechią Tomaszów, który miał dać awans, a nie dał, atmosfera była bardzo nerwowa – wspomina. – Chcieliśmy zrzucić z piłkarzy dodatkową presję, sprawić, by ich głowy były lżejsza, ale przy okazji, by jednak zachowali mega koncentrację. Wiedzieliśmy, że presja nie może spalić ich umiejętności. Chyba się wtedy udało, chociaż wcale łatwo nie było.
I dodaje: – Trochę też oczywiście zmieniliśmy, jeśli chodzi o aspekty typowo piłkarskie. Każdy trener ma swoje metody, swoje treningi, więc my też wtedy kombinowaliśmy.
Mroczkowski miał wtedy jeden mecz do rozegrania i to o bardzo dużą stawkę. Myśliwiec ma więcej czasu, chociaż punkty wypada zdobywać jak najszybciej, tym bardziej w Sercu Łodzi. I właśnie zwycięstwa będą oczekiwać w niedzielę kibice Widzewa. Tak już jest w futbolu. Efekt nowej miotły ma zadziałać od razu.
Czy w ogóle jest coś takiego? W ubiegłym roku analizę tego zjawiska przeprowadził portal New Level Sport. Przeanalizowano kilka sezonów polskiej Ekstraklasy, by to sprawdzić. “W polskiej Ekstraklasie między sezonem 2018/2019 a sezonem 2020/2021 doszło do 27 zmian trenerów w trakcie rozgrywek (…). Analiza, która uwzględniała ostatnie 15 meczów zmienianego trenera i pierwsze 15 meczów nowego pokazała, że tuż przed zwolnieniem, zespół uzyskuje bardzo słabe wyniki. Zwłaszcza 3 ostatnie mecze bywają wyjątkowo nieudane (poniżej 0.75 punktu na mecz). Bezpośrednio po przejęciu drużyny przez nowego szkoleniowca wyniki ulegają poprawie (pierwsze 5 meczów: 1.3 – 1.6 punktu na mecz). Jednakże po około 9-10 meczach nowi trenerzy zdobywają tyle samo punktów co ich poprzednicy” – napisano. Wyszło więc, że efekt nowej miotły istnieje, ale jest on krótkotrwały.
Kibiców Widzewa na początek chyba by to zadowoliło.