Kolejny rywal Widzewa może być najtrudniejszym z ostatnich w lidze. Zagłębie Lubin gra coraz skuteczniej. W składzie ma niemal samych Polaków, chyba w tej chwili lepszych m.in. od Lirima Kastratiego czy Hilarego Gonga.
Za Widzewem trzy mecze w tydzień, od niedzieli do niedzieli. Nagromadzenie spotkań w tak krótkim czasie to jedno. Drugie to fakt, jak trudne i ważne były to spotkania. Dwa klasyki – z Górnikiem Zabrze i Legią Warszawa, a do tego mecz Pucharu Polski, w którym porażka oznacza odpadnięcie z rozgrywek. O wpadce w klubie nie chcieli słyszeć, bo – jak nieoficjalnie można usłyszeć – Widzew ma walczyć o Puchar Polski. Poprzednia edycja rozbudziła nadzieje na zdobycie w końcu jakiegoś trofeum. Drużyna dotarła do ćwierćfinału i była mały krok od awansu do kolejnej rundy. Mecz z Wisłą Kraków zespół, z ogromną pomocą sędziów, jednak zawaliła.
Bilans maratonu jest raczej średni. Na plus można zapisać tylko awans do 1/8 finału PP, ale cieniem na to kładzie się fakt, że z trzecioligową Lechią Zielona Góra Widzew musiał rozegrać dogrywkę i w końcu rzuty karne. OK, niech będzie jednak, że zwycięzców się nie sądzi.
Fatalnie poszło w ligowych potyczkach, bo oba mecze Widzew przegrał. Z Górnikiem w Sercu Łodzi, z Legią w stolicy. Dwa mecze i zero punktów.
CZYTAJ TEŻ: Antoni Klimek znów poza kadrą Widzewa. Dlaczego?
Niestety wpisuje się to w formę, jaką widzewiacy prezentują już od jakiegoś czasu. Wcześniej przecież po wielu błędach i wielkich emocjach pokonali Motor Lublin 4:3, a jeszcze wcześniej w Łodzi ograła ich Korona Kielce, zespół z dolnej części tabeli.
Biorąc pod uwagę ostatnie pięć kolejek (jeszcze remis z Lechią Gdańsk), to Widzew zdobył w nich tylko 4 punkty. Gorzej poszło tylko Stali Mielec (4 punkty, ale gorszy bilans goli) oraz Puszczy Niepołomice (3) i Lechii Gdańsk (2). Oprócz punktu z Widzewem beniaminek z Gdańska zdobył więc jeszcze tylko jeden w pięciu kolejkach. To też niezbyt dobrze świadczy o czerwono-biało-czerwonych.
Patrząc na tabelę z pięciu ostatnich meczów, Widzew byłby więc na 15. miejscu. Ostatnich dziesięciu – o jedną pozycję wyżej. Jasno widać, że forma drużyny Daniela Myśliwca jest po prostu słaba.
Kolejnym przeciwnikiem RTS-u będzie w Sercu Łodzi Zagłębie Lubin. Mecz z nim, szczególnie po Górniku, Pucharze Polski i Legii, brzmi jak spacerek, ale nic bardziej mylnego. Może to być bardzo trudna wyboista i kręta droga.
Nieważne już nawet, że u siebie dwa ostatnie mecze Widzew przegrał. Najbardziej istotne jest to, że Zagłębie w przeciwieństwie do łódzkiego zespołu, jest w formie. Przy bilansie ostatnich pięciu meczów Widzew 1-1-3, bilans lubinian wygląda tak: 3-1-1. Zespół Marcina Włodarskiego przegrał tylko z mistrzem Polski Jagiellonią Białystok (najlepszy zespół w ostatnich pięciu kolejkach!), zremisował ze Stalą, a wygrał z Radomiakiem, pogromcą Widzewa Górnikiem oraz ze Śląskiem Wrocław.
W tym ostatnim meczu, w derbach Dolnego Śląska, wręcz zdemolował wicemistrza Polski, wygrywając 3:0.
A Puchar Polski? Miedzowi nie potrzebowali dogrywek i karnych. Na wyjeździe pokonali Wartę Poznań 3:0 (między meczami ze Stalą i Śląskiem).
W 9. kolejce Zagłębie przegrało sromotnie z Rakowem Częstochowa aż 1:5. Właśnie po tym meczu z pracą pożegnał się Waldemar Fornalik. Zespół z Lubina był wtedy na 14. miejscu i do szóstego Widzewa tracił 7 punktów.
Drużynę przejął Marcin Włodarski i Zagłębie ruszyło w górę. Przeszło dwie rundy Pucharu Polski, a w tabeli PKO Ekstraklasy awansowało na miejsce 10. Do łódzkiej drużyny, która spadła na 8. lokatę, traci już tylko punkt. W przypadku wygranej w Łodzi Zagłębie więc przeskoczy Widzew.
Gdy drużyna zmienia swoje oblicze po zmianie trenera, mówi się o efekcie nowej miotły. I obserwujemy to z pewnością w Lubinie.
Warto też wspomnieć, że Zagłębie to drużyna wyjątkowo polska. W meczu ze Śląskiem gole strzelali Mateusz Grzybek, Mateusz Wdowiak oraz 18-letni Marcel Reguła, który kolejkę wcześniej debiutował w PKO Ekstraklasie. Wyszkolony w Akademii Zagłębia piłkarz popisał się cudowną przewrotką. W składzie na derby był tylko jeden obcokrajowiec – Czech Vaclav Sejk. Z 14 goli w tych rozgrywkach 13 strzelili rodzimi gracze.
Nie jest to przypadek, bo biorąc pod uwagę cały sezon i wystawianych piłkarzy, to w Zagłębiu Polacy stanowili aż 88 procent składu. To zdecydowanie najlepszy wynik w całej lidze (drugi GKS Katowice – 83 procent).
CZYTAJ TEŻ: Paweł Zieliński ma żal do Widzewa. “Klub odsuwał mnie od treningów”
Zatrudnienie Marcina Włodarskiego nie jest przypadkiem. To były selekcjoner młodzieżowych reprezentacji Polski. – W kadrze zespołu jest kilku chłopców, z którymi miałem już okazję pracować w reprezentacji Polski. Jest to klub, który w skali kraju wybitnie stawia na Polaków i młodych zawodników, więc myślę, że dobrze wkomponuję się w zespół. Jestem pozytywnie podekscytowany tym, co czeka mnie w najbliższym czasie – mówił tuż po zatrudnieniu.
W Widzewie przeważają obcokrajowcy – 59 do 41 procent). W meczu z Legią w pierwszym składzie wyszło siedmiu zagranicznych zawodników, później weszło kolejnych dwóch.
Może w łódzkim klubie powinni się zastanowić, czy to dobra droga. Czy lepiej sprowadzać piłkarzy typu Hilarego Gonga, czy Lirima Kastratiego, czy może stawiać na młodszych polskich piłkarzy? Czy byłoby widać różnicę na boisku? Być może (chociaż wątpliwe), ale Zagłębie ma chyba jednak większe szanse, by sprzedać któregoś z młodych zawodników za duże pieniądze. Na Gonga (Widzew za niego zapłacił) czy Kastratiego może nie być chętnych…
Podsumowując… Zespół Daniela Myśliwca zagra w sobotę z bardzo mocnym rywalem. Jeśli ktoś myśli, że to będzie łatwiejszy rywal, niż Legia, to może się pomylić.