Na 99 procent Widzew zagra z Sandecją w Nowym Sączu – informuje łódzki klub.
Od lata stadion w Nowym Sączu jest wyłączony z użytkowania. Stary obiekt został zburzony i powstaje tam nowy dla 4,5 tys. kibiców. Z tego powodu piłkarze Sandecji muszą grać poza domem. Ale już niedługo. Była szansa, że już spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec w ostatni weekend odbędzie się w Nowym Sączu, ale nie udało się i piłkarze grali w Sosnowcu. Gospodarzem była Sandecja.
Kolejny mecz zespół trenera Dariusza Dudka ma rozegrać jako gospodarz z Arką Gdynia 14 listopada i wszystko wskazuje na to, że naprawdę zagra u siebie. – Chcemy, aby tę potyczkę mogli już obejrzeć kibice. Na ten moment czekamy jeszcze na niezbędne dokumenty. Kiedy je uzyskamy, zaprosimy komisję licencyjną PZPN – powiedział radiu RDN Miłosz Jańczyk, prezes Sandecji.
I dodał: – Nasz przebudowywany stadion jest przygotowany do możliwości rozegrania meczu w warunkach gry na placu budowy w 90 procentach. Pozostały nam sprawy „kosmetyczne”, między innymi wyznaczenie stref, wjazdu i miejsca dla karetki oraz straży pożarnej. Ponadto umiejscowienie kontenerów dla sędziów systemu VAR i reżyserki.
Tydzień później Sandecja podejmować będzie Widzew. Rzecznik prasowy łódzkiego klubu Marcin Tarociński poinformował w środę, że na 99 procent drużyna Janusza Niedźwiedzia zagra właśnie w Nowym Sączu, ale na stadion wejdzie tylko 999 widzów.