Futsaliści Widzewa Łódź przegrali we własnej hali z Rekordem Bielsko-Biała 1:4. Wynik wstydu nie przynosi, gra tym bardziej.
Widzewiacy w ostatnich tygodniach mierzą się z dużymi problemami. Stracili Jeffersona Ortiza Moreno, a w starciu z Rekordem nie wątpili także Willy May i Miłosz Krzempek. Na boisku nie zobaczyliśmy także Dariusza Słowińskiego. Mimo strat osobowych widzewiacy zagrali bardzo dobry mecz. W pierwszej połowie przez długi czas dominowali Rekord i prowadzili 1:0 po golu Hugo Freitasa. Jednak jeszcze przed przerwą goście doszli do głosu i zdobyli dwie bramki. W drugiej odsłonie potwierdzili to, że są zespołem klasowym i ostatecznie zwyciężyli przy Małachowskiego 1:4. Gra łodzian mimo to napawa optymizmem, bo momentami nie było widać żadnej różnicy między nimi a jedną z najlepszych drużyn w kraju.
Widzew Futsal – Rekord Bielsko-Biała 1:4
ZOBACZ TAKŻE>>>Derby Łodzi z kibicami gości. Fani Widzewa obejrzą mecz na ŁKS-ie