Prezes Widzewa Mateusz Dróżdż zapowiedział, że na 90 procent ośrodek treningowy klubu powstanie poza Łodzią.
Mateusz Dróżdż był gościem programu „Piłka meczowa” w telewizji Toya. Prezes pytany był m.in. o budowę ośrodka treningowego. To jeden z głównych celów Widzewa, ale oczywiście jest to bardzo kosztowna inwestycja. Taki ośrodek trzeba też później utrzymywać.
Rozmowy o budowie centrum treningowego dla pierwszej drużyny, ale też Akademii Widzewa, trwają już od wielu lat. Latem zmieniły się w klubie władze i temat powrócił. Niestety wciąż nie wiadomo, gdzie miałby taki ośrodek powstać i kto będzie finansował budowę. Mówi się od lat o terenach Startu, ale też Gutowie Małym, Poddębicach czy Strykowie.
Dróżdż dał do zrozumienia, że nie będzie to Łódź.
– Mamy wytypowane dwa tereny, a tak naprawdę trzy. Staramy się spotkać z władzami miasta i porozmawiać, ale nie ma odzewu. Toczą się rozmowy z burmistrzami, którzy za nami jeżdżą, pokazują nam tereny. Mamy pewność że jak zaczniemy budowę, to będziemy mieli pomoc ze strony władz tych gmin. To nam się podoba. Traktuje się nas jak konsumenta, któremu trzeba pomóc. Brakuje nam tego w Łodzi. Dajemy sobie czas do końca kwietnia na decyzje – powiedział.
Reklama
Dodał, że trochę rozumie władze Łodzi, bo oczekiwania Widzewa są spore. Chodzi o wielkość terenów, na których powstanie sześć boisk i bursa. – Chcemy zbudować prawdziwą akademię, która pozwoli nam budować w przyszłości solidne finanse podstawy klubu ze sprzedaży młodych piłkarzy do klubów w Europie – dodał.
Prezes pozostawił 10 procent szansa na to, że jednak widzewska młodzież pozostanie w Łodzi, w nowym ośrodku. Później na Twitterze odniósł się do tego także rzecznik prasowy klubu Marcin Tarociński, więc chyba jest wciąż możliwe wybudowanie takiego centrum jednak w naszym mieście.
Cały program można obejrzeć tutaj.