Widzew to nie jest drużyna oparta na młodzieżowcach. Można nawet powiedzieć, że jest z tym w zespole krucho. Ernest Terpiłowski, Jakub Sypek i Łukasz Zjawiński, którzy walczą o miejsce w jedenastce nie dają drużynie tyle, ile powinni. Czasem nawet można odnieść wrażenie, że któryś z nich gra, bo wymagają tego przepisy. W każdym zespole PKO Ekstraklasy młodzieżowcy muszą ugrać w sezonie 3000 minut. Widzew jest póki co poniżej średniej – z całej koniecznej puli uzbierał 42 procent. Dla kontrastu – Zagłębie Lubin już wypełniło limit (120 procent), a Legia Warszawa jest blisko (92 procent). Niedługo w łódzkiej drużynie trzeba będzie odważniej stawiać na młodych graczy, jeśli oczywiście klub nie chce płacić kar.
Oprócz wymienionej trójki, w tym sezonie minut zebrali także młodzi gracze Akademii Widzewa: Adam Dębiński i Mateusz Kempski, ale obaj grali weszli na boisko dosłownie na chwilę. Potem już nawet nie było ich w meczowej kadrze. Były to więc jedynie epizody. Co się z nimi dzieje? – Kempski miał uraz i w ostatnim tygodniu nie mogliśmy z niego korzystać. Mam nadzieję, że wróci do treningów w przyszłym. Z kolei Adam i Filip Zawadzki (zadebiutował w Widzewie w ubiegłym sezonie) na razie są poza pierwszym zespołem – wyjaśnia trener Janusz Niedźwiedź.
CZYTAJ TEŻ: Jak Widzew pożegna się z kibicami? [ZAPOWIEDŹ KOLEJKI]
Szkoleniowiec dodał jednak, że ostatnio z drużyną ćwiczy za to Filip Przybułek. To środkowy pomocnik urodzony w 2003 roku. Do Widzewa trafił przed sezonem 2019/2020. W czerwcu Przybułek podpisał kontrakt z łódzkim klubem na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok. – W dłuższym okresie czasu wyróżniał się w rezerwach. Jak pokaże się z dobrej strony w kolejnym, to może zostanie zgłoszony do rozgrywek – zdradza trener Widzewa.
Ostatnio w meczowej kadrze na dwa spotkania w PKO Ekstraklasie nie było Jakuba Sypka, ale na Radomiaka wróci i będzie miał szansę na występ w niedzielę. – Ostatnio zaliczył dobry występ w rezerwach. Wcześniejszy taki nie był. Chcieliśmy, by pokazał, że miał wtedy słabszy dzień i był jednym z najlepszych na boisku. Zapracował więc na miejsce w kadrze meczowej – wyjaśnia Niedźwiedź.