Bartosz Kaniecki ma być zmiennikiem Jakuba Wrąbla w Widzewie.
Widzew nie ma szczęścia do bramkarzy. Kiedy wydawało się, że znalazł solidnego, czyli Wojciecha Pawłowskiego, ten najpierw przestał dobrze bronić, a później z powodów dyscyplinarnych został odsunięty od pierwszej drużyny. Jego zastępca Miłosz Mleczko spisywał się średnio, jednak dopadł go pech, bo na obozie w Turcji doznał kontuzji kolana i będzie pauzował przez kilka miesięcy.
Dobrze, że udało się wypożyczyć z Wisły Płock Jakuba Wrąbla, który w sobotę zadebiutował w Widzewie. To będzie w rundzie bramkarz numer jeden w zespole czerwono-biało-czerwonych. Jego zmiennikiem miał być 23-letni Konrad Reszka, który jednak nie ma doświadczenia.
Jak się dowiedział “Łódzki Sport”, działacze Widzewa szukają jeszcze jednego bramkarza. Najbliżej podpisania kontraktu jest Bartosz Kaniecki, który – jak ustaliliśmy – rozwiązał już kontrakt z Sokołem Aleksandrów. Klub z trzeciej ligi nie robił mu przeszkód, by powrócił do drużyny, której jest wychowankiem.
32-letni Kaniecki zaczynał karierę w Widzewie, w nim w 2007 roku zadebiutował w ekstraklasie, a w sumie rozegrał w niej 20 spotkań, z czego dziewięć w Lechii Gdańsk. Grał też w Concordii Piotrków, Bałtyku Gdynia, Wiśle Płock, Unii Solec Kujawski, a od trzech lat jest piłkarzem Sokoła Aleksandrów Łódzki.
Będzie to prawdopodobnie ostatni transfer Widzewa w zimowym okresie. Trenerzy chcieliby jeszcze środkowego pomocnika, jednak trudno obecnie znaleźć odpowiedniego kandydata.