Piłkarze Widzewa Łódź staną w piątkowy wieczór przed szansą na wygranie czwartego meczu z rzędu. Zrewanżują się Koronie?
W piątkowy wieczór, w Kielcach Widzew zagra z Koroną. To będzie trzecie starcie tych ekip w obecnym sezonie. Wcześniej, w ligowej rywalizacji w Łodzi, górą byli kielczanie. Ci zwyciężyli także w pucharowej potyczce w Kielcach. Widzew może zatem nie tylko wygrać czwarty mecz z rzędu, ale także zrewanżować się “Scyzorykom”. Jeszcze kilka tygodni temu, ta misja wydawałaby się dla czerwono-biało-czerwonych piekielnie trudna w realizacji. Łodzianie przegrywali mecz za meczem, z kolei podopieczni Jacka Zielińskiego kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnie mecze sprawiły jednak, że w piątkowej rywalizacji ciężko wskazać faworyta. RTS wygrał trzy ostatnie mecze, kielczanie dwa ostatnie przegrali.
Grę widzewiaków na dobre odmienił Zelijko Sopić. Chorwat przejął zespół po Patryku Czubaku i póki co, radzi sobie znakomicie.
– Zmiana na stanowisku trenera wisiała w powietrzu. Ta roszada dała do tej pory pozytywny efekt. Oceniać będziemy jednak po dłuższym okresie czasu. Widzimy jakie są założenia, jak Widzew gra i to się może podobać – powiedział nam Radosław Mroczkowski, były szkoleniowiec RTS-u.
Ostatnie tygodnie to dla kibiców czerwono-biało-czerwonych prawdziwy rollercoaster. Na początku rundy fani byli załamani postawą zespołu, ale również decyzjami pionu sportowego. Później sytuacja się zmieniła. Nowy dyrektorem sportowym klubu został Mindaguas Nikolicius, a trenerem wspomniany Sopić. Razem z nimi pojawiały się wyniki.
– W sporcie na wysokim poziomie liczą się kompetencje. Nieważna jest narodowość dyrektora sportowego, tylko to czy umiejętnie potrafi zrealizować postawione przed nim cele. Oczywiście, fajnie byłoby gdyby dyrektorem był Polak, ale nasz rynek jest trudny, a na świecie postawienie na zagraniczny kierunek to normalne rozwiązanie. Jak już wspomniałem, najważniejsze są kompetencje – skomentował zmiany w pionie sportowym RTS-u Mroczkowski.
Celem Widzewa na ten sezon miało być zdobycie 50 punktów. To raczej się nie wydarzy, ale widzewiacy mimo wszystko mają cały czas szansę na osiągnięcie najlepszego rezultatu w XXI wieku. W poprzednim sezonie zdobyli rekordowe 46 oczek. Do tego wyniku brakuje im obecnie dziesięciu punktów. Najważniejszy jest jednak tylko najbliższy mecz z Koroną. Pierwszy gwizdek piątkowego starcia o 20:30.