Jeden piłkarz jest już praktycznie poza ŁKS-em. Za nim mogą pójść kolejni.
ŁKS jak na razie pozostaje pasywny na rynku transferowym. Do klubu nie trafił jeszcze żaden nowy gracz, ale niedługo powinno się to zmienić.
“Rycerzom Wiosny” zależy na wzmocnieniu pięciu pozycji, a przyjście środkowego pomocnika najprawdopodobniej zostanie ogłoszone już w najbliższą środę. Wiele wskazuje na to, że nową “ósemką” ŁKS-u zostanie Koki Hinokio.
– Jeśli chodzi o ruchy transferowe do klubu: planujemy w sumie pięć takich ruchów. Finalizujemy transfer środkowego pomocnika i jeśli ten zawodnik pomyślnie przejdzie testy medyczne, wkrótce to ogłosimy. Dodatkowo chcemy pozyskać środkowego obrońcę, prawego obrońcę, napastnika i defensywnego pomocnika do rywalizacji z Mateuszem Kupczakiem. W przypadku ostatniego jesteśmy blisko porozumienia z młodym perspektywicznym zawodnikiem. Innych ruchów do klubu w tym okienku nie planujemy – powiedział Robert Graf, wiceprezes ŁKS-u ds. sportu.
ŁKS ma też spore grono zawodników, którzy mają spory potencjał transferowy i wysoką wartość rynkową. Kimś takim jest np. Artemijus Tutyskinas, który niedługo trafi do NK Celje. Niewykluczone, że kolejni liderzy jak Antoni Młynarczyk, Andreu Arasa czy Aleksander Bobek także opuszczą ŁKS, bo dwukrotnego mistrza Polski nie stać na odrzucanie dobrych propozycji.
– Nie stać nas na odrzucenie dobrych ofert. Oczywiście ważna jest tu definicja tego, co jest dla nas dobrą ofertą – wyjaśnił Graf.
Od nowego sezonu piłkarzami ŁKS-u mogą przestać być Kamil Dankowski, Piotr Głowacki i Pirulo. Każdemu z nich umowa z ŁKS-em wygasa 30 czerwca tego roku, więc mogą oni negocjować już z nowymi pracodawcami. Łódzki klub także z nim rozmawia, choć zawodnicy na przedłużenia kontraktów muszą zasłużyć dobra grą podczas rundy wiosennej.
– Rozmawialiśmy już z częścią tych zawodników i tak naprawdę oni wiedzą, w jakiej są sytuacji, muszą o to zawalczyć. A jakie decyzją podejmą oni i klub? Tego dzisiaj nie powiem – skomentował Graf.