Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że Widzew Łódź będzie miał nowego właściciela w osobie Roberta Dobrzyckiego. Razem z tą zmianą łódzki klub ma przejść rewolucją i to niemal na każdym szczeblu.
W poniedziałek (17 marca) doszło do planowanego spotkania Roberta Dobrzyckiego, szefa firmy Panattoni, z Tomaszem Stamirowskim, właścicielem Widzewa. Ten pierwszy chce wejść do spółki i mieć w niej większość, co pozwoliłoby mu kierować klubem. Szef Panattoni ma przejąć 76% akcji.
“Zgodnie z planem odbyło się dziś spotkanie pomiędzy mną a Panem Tomaszem Stamirowskim. Wygląda na to, że komercyjnie doszliśmy do pełnego porozumienia w sprawie mojej inwestycji w Widzew. Liczę, że w ciągu kilku tygodni, z nadzieją że nawet do dwóch, uda się nasze uzgodnienia przenieść na stosowne umowy i przypieczętować podpisami” – napisał Robert Dobrzycki na portalu X.
Zgodnie z planem odbyło się dziś spotkanie pomiędzy mną a Panem Tomaszem Stamirowskim. Wygląda na to, że komercyjnie doszliśmy do pełnego porozumienia w sprawie mojej inwestycji w @RTS_Widzew_Lodz . Liczę, że w ciągu kilku tygodni, z nadzieją że nawet do dwóch, uda się nasze…
— Robert Dobrzycki (@RobertDobrzycki) March 17, 2025
Jak wynika z tego wpisu, Dobrzycki liczy na to, że wszystkie formalności uda się domknąć już w trakcie trwającej przerwy reprezentacyjnej. Możliwe więc, że do meczu z Piastem Gliwice (28 marca, godz. 18:00) Widzew podchodzić będzie z nowym właścicielem u sterów.
Robert Dobrzycki przejmując Widzew nie myśli jednak tylko o trwających rozgrywkach. Wiadomo, najważniejsze jest teraz to, by się utrzymać w ekstraklasie, bo tylko taki stan rzeczy pozwoli realizować cele na nowy sezon. A te są bardzo ambitne.
Jak czytamy na lodz.wyborcza.pl, Dobrzycki ma za sobą nie tylko spotkanie z Tomaszem Stamirowskim, ale również z przedstawicielami stowarzyszenia RTS, które jest mniejszościowym udziałowcem spółki.
W trakcie rozmów z SRTS Dobrzycki wyraził chęć walki o najwyższe cele i to już od sezonu 2025/2026. Pomóc w tym ma zdecydowanie większy budżet klubu, który ma wynosić około 90 milionów złotych i letnia rewolucja kadrowa – trener Żeljko Sopić ma dostać solidnych piłkarzy, którzy będą gwarancją gry o europejskie puchary.
Nie zabrakło także jasnych i optymistycznych deklaracji dotyczących stadionu przy al. Piłsudskiego 138 i budowy ośrodka treningowego w Bukowcu.
To wszystko dla kibiców Widzewa brzmi jak piękny sen, ale niebawem może okazać się rzeczywistością. Po 10 latach od upadku i gry w czwartej lidze Widzew stoi przed szansą, by ponownie stać się najlepszym klubem w kraju i przypomnieć o sobie w Europie.