Rozpoczęły się mistrzostwa świata w siatkówce kobiet. W reprezentacji Polski grają cztery łódzkie siatkarki. ŁKS Commercecon na zawody wysłał Klaudię Alagierską, Kamilę Witkowską i Zuzannę Górecką. Z Budowlanych pojechała Monika Fedusio.
Pierwszy mecz Polki rozgrywały w Arnhem. Kibice ŁKS-u, mogli poczuć nostalgię, bowiem mecz z Chorwacją odbył się w hali na stadionie piłkarskiego Vitesse. Starsi ełkaesiacy, na pewno pamiętają halę pod trybuną, w której koszykarze, koszykarki i siatkarki przez lata reprezentowały klub z al. Unii.
– Myślę, że to przeciwnik w naszym zasięgu, z którym jesteśmy w stanie wygrać i na pewno będziemy chciały to pokazać. To jest fajny rywal, na początek i taką „rozgrzewkę”, więc damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że wygramy to spotkanie – zapowiadała Górecka.
Jak się później okazało nie było tak łatwo. W pierwszej szóstce na mecz z Chorwacją wyszły Kamila Witkowska i Zuzanna Górecka. Środkowa ŁKS-u, była ważną postacią zespołu, chociaż czasami nie nadążała z blokiem. Mimo tego, w drugim secie zdobyła nim dwa oczka. Przez środkową przechodziło wiele akcji ofensywnych.
Górecka, lepiej radziła sobie w defensywie. Jej przyjęcie oscylowało na poziomie 50 proc. To niezły wynik, chociaż trzeba przyznać, że Chorwatki, częściej grały na Oliwię Różański.
– Zuza Górecka bardzo fajnie gra technicznie piłką, dobrze przyjmuje i broni, daje sobie radę w ataku. Dla mnie to kompletna przyjmująca – mówił Hubert Hoffman, prezes ŁKS-u Commercecon w rozmowie z Łódzkim Sportem.
Czytaj także: ŁKS Commercecon: “Medale nam się nie znudziły”
To nie był mecz Polek. Po niezłym pierwszym secie, w którym dzięki dobrej grze środkowych i Magdaleny Stysiak udało się wygrać, coś zaczęło się sypać.
Chorwatki grały nieźle, ale u nas zawodziło przede wszystkim przyjęcie. Skrzydłowe często nadziewały się na blok, brakowało jakości na zagrywce. Chwalona przez nas Stysiak, była zawodniczka Grot Budowlanych podejmowała złe decyzje w ataku.
Polki, uratowała… była siatkarka Monika Gałkowska – Bociek, ŁKS-u Commercecon. To jej zmiana, dała impuls w trzecim secie, dzięki któremu Polki odrobiły siedem punktów i wygrały seta.
Na boisku pojawiła się również Fedusio. W trzecim secie weszła na zagrywkę i jak zwykle wykonała ten element bardzo dobrze.
Nareszcie, w czwartym secie Polki zagrały, tak jak powinniśmy tego od nich oczekiwać od początku. Rozkręciły się przyjmujące. Nawet Górecka, coraz śmielej atakowała ze skrzydła. Witkowska, była drugą najlepiej blokującą Polką, po Agnieszce Korneluk. Środkowa ŁKS-u Commercecon, w czwartym secie zdobyła niezwykle ważne, dwa punkty, dzięki którym Polki prowadziły 20:14. Doskonały mecz, środkowa ŁKS-u zakończyła asem serwisowym na 25:15.
Polska – Chorwacja 3:1 (25:19, 21:25, 25:23, 25:15)
Polska: Wołosz, Górecka, Witkowska, Stysiak, Korneluk, Różański, Stenzel (libero), oraz Fedusio, Gałkowska-Bociek, Wenerska