Na trybunach to będzie mecz przyjaźni. Na boisku walka na całego. Bo stawka meczu jest bardzo duża.
Trener Daniel Myśliwiec stwierdził na przedmeczowej konferencji, że nie patrzy w tabelę, tzn. patrzy na nią zawsze dopiero na koniec sezonu, bo dopiero wtedy wszystkie mecze są rozegrane. Oczywiście to tylko takie mówienie, bo przecież doskonale wie, jaka jest sytuacja jego drużyny. A jest nieciekawa.
Po 14 kolejkach Widzew jest dopiero na 14. miejscu. Strefa spadkowa jest bardzo blisko. Wystarczy tak naprawdę jedna kolejka, by zrównać się z Puszczą Niepołomice, która jest szesnasta. Łódzki zespół ma jednak jeden mecz do rozegrania więcej, więc może uciec na 6 punktów, co wyglądałoby już znacznie lepiej.
Uciec może właśnie w sobotę, kiedy rozegra zaległy mecz z Ruchem Chorzów. Mecz właśnie w tym terminie wywołała sporo kontrowersji, nie brakuje kibiców (nie tylko ich), którzy krytykują to, że w Widzewie na to przystali. Do długiej listy nieobecnych kontuzjowanych dołączyli bowiem reprezentanci Henrich Ravas i Andrejs Ciganks. Obaj to gracze pierwszego składu. Słowak cały czas jest w bardzo dobrej formie, a Łotysz chyba w najlepszej od czasu, kiedy jest w Widzewie. To więc poważne osłabienie. Ale trener Myśliwiec zapewnia, że to termin optymalny i bardzo dobrze się stało, że mecz odbędzie się właśnie teraz.
Trener Widzewa podejmuje bardzo duże ryzyko. Jeśli wygra z Ruchem, to wszyscy szybko zapomną o terminie meczu. Ale jeśli przegra… to będzie nerwowo i pewnie najbardziej dostanie się właśnie jemu.
Widzew jest chyba faworytem meczu, chociaż ostatnio w Sercu Łodzi przegrał z Wartą Poznań. Gra była dobra, sytuacji było bardzo dużo, ale to jednak goście cieszyli się z trzech punktów. Na pewno więc łodzianie chcą się zrehabilitować przed kibicami.
Ruchowi nie idzie od początku sezonu, tak jak zresztą wszystkim beniaminkom. Niedawno zmieniono trenera – Jarosława Skrobacza zastąpił Jan Woś. Liczba meczów bez zwycięstwa z rzędu to już dwanaście spotkań. W całym sezonie Ruch pokonał tylko ŁKS, który jest jeszcze gorszy, bo zamyka tabelę. Zupełnie nie wypalił pomysł, by grą chorzowian kierowali łączony długo z Widzewem Filip Starzyński i wypożyczony z łódzkiego klubu Juliusz Letniowski. Były widzewiak rozegrał 10 meczów, ale nie zaliczył ani gola, ani asysty. Starzyński na koncie ma 8 występów i asystę.
CZYTAJ TEŻ: Widzew zagra trzema młodzieżowcami? Szansa od losu
Najciekawszym graczem Ruchu wydaje się napastnik Daniel Szczepan, którego krytykowano na brak skuteczności. Na pierwszego gola czekał siedem kolejek. Na koncie ma teraz cztery trafienia, ale trzy z karnych. Oby nie wystrzelił teraz i oby w sobotę cały Ruch nie przerwał serii meczów bez wygranej.
Sobotni pojedynek będzie wielkim meczem przyjaźni kibiców obu drużyn. Na boisku – zważywszy na sytuacje obu zespołów – nie może być o tym mowy. Przegrany będzie miał kłopoty. Ruch ugrzęźnie w strefie spadkowej. Widzew może zaraz w niej być, bo przecież kolejny mecz rozegra w Poznani z Lechem, gdzie z pewnością nie będzie faworytem do zwycięstwa. Myśliwiec musi w sobotę wygrać.
Widzew Łódź – Ruch Chorzów, sobota, godzina 17.30.