Gorący okres transferowy trwa nie tylko w piłce 11-osobowej. Widzew zbroi się także do rywalizacji w Futsal Ekstraklasie. Do tej pory łódzki klub przeprowadził trzy transfery. A to nie koniec, o czym mówi Michał Chmielewski, wiceprezes Widzewa Łódź Futsal.
Bartosz Jankowski: Jefferson Ortiz, Kristian Medon i Kamil Kucharski to nowi zawodnicy Widzewa Łódź Futsal. Z którego ze wzmocnień jesteście najbardziej zadowoleni?
Michał Chmielewski (Widzew Łódź Futsal): Jesteśmy bardzo zadowoleni ze wszystkich transferów. Oczywiście naszym głównym celem na to lato było sprowadzenie Jeffersona Ortiza, czyli zawodnika, który w poprzednim sezonie występował w zespole z Torunia. Jefferson jest jedną z gwiazd ekstraklasy, wpadł nam w oko od razu, jak tylko go zobaczyliśmy. Rozmowy były długie, ale cieszymy się, że wygraliśmy rywalizację o tego zawodnika z innymi klubami. Ortiz chciał bardzo do nas przyjść, my także bardzo go chcieliśmy, ostatecznie udało nam się dojść do porozumienia i podpisaliśmy kontakt na dwa lata. Do tego doszedł Krystian Medon, który jest w szerokiej kadrze reprezentacji Słowacji. W jego przypadku rozmowy były bardzo krótkie, szybko się dogadaliśmy i teraz już jest z nami. Ostatni nasz nabytek to Kamil Kucharski, który przyszedł do nas z Dremana Opole. To wyróżniający się obrońca w ekstraklasie, który ma za zadanie zastąpić Jana Dudka.
Jak wyglądają negocjacje z nowymi zawodnikami. Ciężko jest ich przekonać, by dołączyli do Widzewa?
Nie będę ukrywał, że negocjacje nie zawsze są łatwe. Są w Polsce kluby bogatsze od nas, chociaż robimy wszystko, by w przyszłości dobić do czołówki i pod względem finansowym i oczywiście sportowym. Tutaj marka Widzew robi swoje. Do tego osoba trenera, Marcina Stanisławskiego. Środowisko futsalowe zna warsztat Marcina i bardzo docenia możliwość współpracy z nim.
Ilu transferów możemy się jeszcze spodziewać i czy zamierzacie sprowadzić do klubu jeszcze jakąś gwiazdę pokroju Jeffersona Ortiza?
Rozmawiamy z takim jednym zawodnikiem. Temat jest jeszcze daleki, ale wstępne rozmowy trwają. Jeśli chodzi o najbliższy transfer, to myślę, że ogłosimy go na początku lipca. Nie chcę jeszcze nic więcej zdradzić, bo nie mamy tego „klepniętego”, ale brakuje naprawdę niewiele. Na pewno zrobimy więc jeszcze jeden transfer, chcemy zrobić dwa, a jeśli się uda – będą trzy.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ośrodek Widzewa w Bukowcu. Radni podjęli kluczową uchwałę. Co dalej?
Muszę jeszcze podpytać o zawodnika, który w minionym sezonie był podporą drużyny. Jak wygląda sytuacja Daniela Krawczyka?
Z Danielem rozmawiamy. Do porozumienia jest na pewno bliżej niż dalej. Nie wyobrażam sobie, by Daniel z nami nie został jeszcze jeden sezon. Wiadomo, jakim jest zawodnikiem, jaką jest postacią w ekstraklasie. Zrobimy wszystko, by Daniel cieszył nas swoją grą także w przyszłym sezonie.
Można powiedzieć, że Widzew w przyszłym sezonie będzie mocniejszy niż w tym minionym?
Bardzo byśmy tego chcieli. Na pewno będziemy mieli bardziej perspektywiczny zespół, bo dołączają do nas młodsi zawodnicy. Ale czy to oznacza, że będzie lepszy? Okaże się w trakcie sezonu.
Czy postawiliście sobie już cel sportowy na nadchodzący sezon?
Na to jest jeszcze trochę za wcześnie. Chcemy najpierw dopiąć wszystkie transfery. Jeśli uda nam się zrealizować te pomysły, które mamy w klubie, to na pewno będziemy mogli powalczyć o play-offy.
Z Michałem Chmielewskim rozmawiał Bartosz Jankowski (TVP3 Łódź)
CZYTAJ TAKŻE >>> Wychowanek Widzewa wraca po 4,5-letniej dyskwalifikacji: „Przeszedłem szkołę życia”