Łukasz Sekulski ma złamany nos i podejrzewa się u niego wstrząśnienie mózgu.
Około 20. minuty meczu bramkarz Sandecji wybiegając do piłki trafił Sekulskiego obiema pięściami. Impet był na tyle duży, że napastnik ŁKS stracił przytomność. Prosto z boiska przewieziono go do szpitala, gdzie po prześwietleniu okazało się, że ma złamany nos. Lekarze podejrzewają też wstrząśnienie mózgu.
Dla ŁKS strata napastnika to ogromny problem. Kontuzjowany jest już Ricardinho, który był niewątpliwie jednym z najlepszych piłkarzy łódzkiej drużyny na wiosnę .Nie może grać też Samuel Corral. Jeżeli przerwa Sekulskiego potrwa dłużej, grać na ataku będą zmuszeni Piotr Janczukowicz, który zdecydowanie lepiej radzi sobie na skrzydle i Maciej Radaszkiewicz – zgłoszony do rozgrywek Fortuna 1. Ligi, ale do tej pory występujący w rezerwach.
2 Comments
Czy dziennikarz który to napisał oglądał w ogóle mecz?? Bramkarz wypiąstkował piłkę i to Sekulski wpadł w bramkarza pomimo że nie miał szans dojścia do tej piłki. Ewidentnie napastnik Łks-u jest sam sobie winien tej kontuzji.
@kibic – chyba meczu nie widziałeś, ani nawet powtórki.
Sekulski wpadł na bramkarza? To biegnący napastnik musi się zatrzymać jak bramkarz rusza w kierunku piłki?
Mało istotny fakt to ten, że Sekulski spokojnie opanowały piłkę.
Ważniejszym faktem jest to, że bramkarz wyciągając ręce na wysokość jego twarzy, podejmuje interwencję widząc przeciwnika, poza polem bramkowym.
Pieprzenie o jakimś niefortunnym zdarzeniu to pomyłka. Skoro narracja idzie w przypadkowości, to od tej pory może za takowe wprowadzić zagrania noga na takiej wysokości. Zawsze będzie można powiedzieć że to przypadkowość oraz że przeciwnik i tak by nie zdarzył.
Ale ty jako kibic zapewne łódzkiego klubu z kompleksami wiesz lepiej.