Nie widać końca konfliktu na linii władze Łodzi – Widzew. Włodarze miasta i ich goście nie przychodzą do swojej loży na mecze w Sercu Łodzi i w ogóle od dawna nie zabierają głosu w sprawie Widzewa. Z kolei prezes klubu Mateusz Dróżdż podał miasto do sądu. Jak nieoficjalnie wiadomo, były osoby, które podejmowały mediacje między zwaśnionymi stronami, ale nic to nie działo. Wszystkiemu przygląda się właściciel Widzewa. Tomasz Stamirowski był w środę gościem TVP Łódź. Mówił właśnie o sprawie sporu z miastem. – Czuję frustrację i rozczarowanie – powiedział.
CZYTAJ TEŻ: Prezes Widzewa o stosunkach z miastem: „Jakoś funkcjonujemy”
Dodał, że gdy przejmował klub to myślał, że z miastem będzie rozmawiał głównie o infrastrukturze. – Widzew jest klubem ogólnopolskim. Widzewiakiem jest każdy, kto podziela nasze wartości, czyli tradycję, charakter i ambicję. Ale jesteśmy klubem z Łodzi. Gramy w Łodzi, operujemy na miejskiej infrastrukturze. Zależy nam na bardzo dobrych relacjach z miastem. Nie mamy żadnego powodu, dla którego chcielibyśmy, by obecny stan rzeczy trwał – stwierdził.
Prowadzący program Przemysław Naze spytał m.in. o lożę prezydencką, o którą trwa konflikt. Ta wciąż pozostaje pusta, bo przejęło ją miasto, ale nikt z urzędu nie przychodzi na mecze. – Jest pusta od czterech spotkań, co jest kwestią niespotykaną. Każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie, kto powinien być jest dysponentem w trakcie meczu. Odpowiedź może być jedna, że powinien nim być klub. Każdy, kto ogląda spotkania Barcelony, czy Bayernu, czy innych klubów, to widzi, że w loży siedzą władze klubu i ich goście To coś normalnego. To uderzające, że nie udało się w dojść do porozumienia w tej sprawie – stwierdził Stamirowski.
Była też mowa o pozwach, jakie złożył prezes Widzewa Mateusz Dróżdż przeciwko autorom szkalującego go filmu. – To był zmanipulowany film. Ta sprawa rzutuje na nasze stosunki z miastem. Czekaliśmy na przeprosiny, nie chcieliśmy eskalacji, ale nic się nie zadziało – powiedział właściciel klubu.
Co dalej? – Potrzeba nam normalnego dialogu. By miasto było partnerem, by usiąść i razem zaplanować. Moim zdaniem to byłoby w interesie wszystkich. Jesteśmy gotowi, by podjąć te rozmowy – stwierdził Stamirowski.