Inwestycja Łódzkiej Akademii Futboli w nowe, własne boisko, okazała się „strzałem w 10”. Centrum treningowe ŁAF-u tętni życiem i pozwala ze spokojem patrzeć w przyszłość. Szczególnie w kontekście nowego pomysłu władz Łodzi i wprowadzenia opłat za korzystanie z Orlików na terenie miasta.
Bartosz Jankowski: Za oknem może jeszcze tego nie widać, ale mamy już w Polsce wiosnę. Czy w związku z tym odczuwacie wzmożone zainteresowanie piłkarskimi zajęciami w Łódzkiej Akademii Futbolu?
Stefan Potocki (Łódzka Akademia Futbolu): Jest większe zainteresowanie, ale ono utrzymuje się od momentu oddania do użytku naszego boiska na Teofilowie. Na pewno w marcu, jak co roku, sporo osób decyduje się na zapisanie swoich dzieci na zajęcia ze względu na pogodę, ale już jesienią, wraz z możliwością korzystania z nowego boiska, dało się odczuć zdecydowanie większe zainteresowanie treningami w Łódzkiej Akademii Futbolu.
Czy można więc stwierdzić, że to nowe boisko to inwestycja, która sportowo bardzo szybko się zwróci?
Mamy ten obiekt dopiero od pół roku, ale już zdążyliśmy odczuć ogromny komfort z nim związany. Drużyny mają pewność, że będą miały gdzie trenować, nie ma żadnych problemów organizacyjnych, wyznaczamy mecze w dogodnych dla nas terminach. Pod względem sportowym i organizacyjnym to super sprawa i doceniamy to nie tylko my, ale także rodzice młodych piłkarzy. Cały czas będziemy rozwijać to miejsce, bo planujemy w niedalekiej przyszłości utwardzić parking i postawić trybunę, tak, by korzystanie z tego boiska było jeszcze przyjemniejsze. A to nie koniec udogodnień, bo szukamy jeszcze partnera, który zaangażowałby się w utworzenie w pobliżu boiska strefy motorycznej.
Nowe boisko na Teofilowie spełnia swoją funkcję, ale ŁAF działa w całym mieście. W innych rejonach dalej trenujecie na Orlikach?
Tak, w innych rejonach Łodzi korzystamy z Orlików.
Jak zatem zareagowaliście na pomysł, by korzystanie z tych boisk było płatne?
To trudny temat. Od marca zaczęły obowiązywać płatności za korzystanie z Orlików przez grupy zorganizowane. Wcześniej współpracowaliśmy z kilkoma szkołami na terenie miasta, wspólnie kupowaliśmy sprzęt czy składaliśmy się na remonty. Wszystko działało na zasadzie dżentelmeńskich umów, bo choć działo się to nieoficjalnie, to każdy czuł się odpowiedzialny, by warunki dla dzieci były możliwie najlepsze. Teraz to wszystko będzie już oficjalne, ale na razie powstał wielki bałagan, bo nie wszystkie szkoły zdążyły przygotować odpowiednie dokumenty. Pewne jest natomiast to, że uderzy w nas to finansowo, bo chociaż jakieś fundusze przeznaczaliśmy na te boiska, to na chwilę obecną moim zdaniem cały ten pomysł nie wygląda dobrze. Poza tym, niektóre Orliki są w fatalnym stanie. Inna kwestia to ceny za korzystanie z Orlików, które moim zdaniem są nieadekwatne względem chociażby boisk przy ul. Minerskiej. Nie mamy jednak wyboru, trzeba płacić. Mam tylko nadzieję, że te pieniądze zostaną przeznaczone na poprawę infrastruktury orlikowej. Wtedy będzie to miało jakiś sens.
Oby faktycznie miało to realny wpływ na poprawę warunków na Orlikach. Chciałem jeszcze zapytać o boisko na Teofilowie. Nie jest tajemnicą, że ma ono służyć także temu, by w Łódzkiej Akademii Futbolu trenowały starsze grupy, powyżej 15 lat.
Tak faktycznie jest. Na Teofilowie trenują grupy od 12 do 18 roku życia. Mamy zespół oparty na zawodnikach z rocznika 2005, który gra w seniorach. Pojawienie się boiska sprawiło, że coraz więcej starszych chłopców chce u nas trenować, bo mamy naprawdę solidną bazę, która pozwala także na trenowanie zimą. Cały czas rozwijamy juniorskie roczniki, by stanowiły o sile naszej Akademii.
Kiedy doczekacie się zespołu w Centralnej Lidze Juniorów?
W tym roku są realne szanse, by drużyna U-15 powalczyła o baraże. Ale warto wspomnieć, że pozostałe roczniki występują w ligach wojewódzkich, więc chłopaki mają gdzie się ogrywać i rozwijać.
A jaki pomysł macie na drużynę seniorów?
Chcemy, by najlepsi ogrywali się w piłce seniorskiej. Naszym celem na teraz jest awans do Ligi Okręgowej, by mogli się dalej rozwijać i czerpać z gry ze starszymi rywalami, a później trafili do innych, lepszych klubów, w których mogliby rozwijać swoje kariery.
Marzycie o ekwiwalencie, który by trafił na konto Łódzkiej Akademii Futbolu za transfer wychowanka do jakiegoś wielkiego klubu w Europie?
Nie ukrywam, że w to celujemy. Mamy teraz kilku bardzo ciekawych zawodników, którymi interesują się kluby z całej Polski, więc dlaczego nie? W szkoleniu młodzieży, nie odstajemy od dwóch największych klubów w Łodzi, czyli Widzewa czy ŁKS-u. Chcemy, by dalej mogli się rozwijać i by pięli się po szczeblach kariery, a może kiedyś jeden z nich będzie bohaterem jakiegoś głośnego transferu, a my dostaniemy jakieś fundusze, które będziemy mogli przeznaczyć na polepszenie naszej bazy i rozwój Akademii.
Ze Stefanem Potockim rozmawiał Bartosz Jankowski (TVP3 Łódź)