Noah Diliberto jest jednym z piłkarzy, których chce tej zimy sprowadzić Widzew. Drugim Lirim Kastrati z Kosowa.
Środkowy pomocnik i prawy obrońca – to cele transferowe łódzkiego klubu na to okno transferowe. Po odejściu Henricha Ravasa trzeba było jeszcze poszukać bramkarza i to się Widzewowi udało. Przyszedł Słowak Ivan Krajcirik, który niestety doznał urazu i wróci do treningów za kilka tygodni.
Kadydatem Widzewa do gry po prawej stronie obronie jest piłkarz pochodzący z Kosowa, który gra w lidze węgierskiej. To Lirim Kastrati. Nie jest to jednak były gracz Legii Warszawa. Ten Kastrati ma 24 lata i gra w węgierskim Ujpeście. W tym sezonie zagrał w 13 meczach. W przeszłości piłkarz pochodzący z Kosowa był w młodzieżowych zespołach AS Romy.
Z kolei do środka obrony klub chce piłkarza z ligi francuskiej. Dziennikarz Piotr Koźmiński dowiedział się, o kogo chodzi. To Noah Diliberto, piłkarz rezerw RC Lens, które grają w trzeciej lidze (piąty poziom rozgrywkowy). To wychowanek Valenciennes, z którego trafił właśnie do Lens. Na koncie ma prawie 100 meczów w Ligue 2.
Diliberto jest Francuzem, ma 22 lata i mierzy 175 centymetrów. W tym sezonie zagrał w siedmiu meczach i strzelił jednego gola.
Pierwszym kandydatem do gry w drugiej linii Widzewa był Emmanuel Boateng, ale pochodzący z Ghany piłkarz wybrał ofertę Konyasporu.
W Widzewie liczą, że obaj piłkarz jak najszybciej dołączą do drużyny.