W piątek (godz. 20.30) zespół ŁKS zmierzy się u siebie z trzecią w tabeli Sandecją. Wygrana pozwoli łódzkiemu zespołowi na odskoczenie od klubu z Nowego Sącza na dziesięć punktów, co praktycznie przekreśli jego szanse na włączenie się do walki o awans.
Mecz ma duży ciężar gatunkowy. Wygrana ŁKS praktycznie wybije jakiekolwiek marzenia Sandecji o grze w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Natomiast drużynę z al. Unii bardzo przybliży do gry z najlepszymi zespołami w kraju. Klub z Nowego Sącza w rundzie wiosennej zdobył dziesięć punktów. Wygrał dwa mecze, cztery zremisował i jeden przegrał. Na wyjazdach zanotował trzy remisy. W ostatniej kolejce Sandecja pokonała u siebie Podbeskidzie 2:0.
– Po ostatnich dwóch remisach wiedzieliśmy, że tylko wygrana pozwoli nam odskoczyć od grupy pościgowej, a także utrzymać kontakt z ŁKS. Czapki z głów przed moimi chłopakami za to spotkanie. Dziś postawiliśmy na doświadczenie oraz charakter i to zaowocowało zdobyciem trzech punktów. Ciesząc się z nich łatwiej nam będzie przygotowywać się do szlagierowego spotkania w Łodzi – powiedział po tym meczu trener Tomasz Kafarski.
W tym roku ŁKS zdobył od Sandecji o osiem punktów więcej. Łodzianie są najlepiej punktującą drużyną w rundzie wiosennej. O dwa oczka mniej zdobył Raków Częstochowa (16.), a o sześć Termalika Nieciecza (12.). Zespół z al. Unii zbiera pochlebne recenzje za skuteczną i widowiskową postawę. Nic więc dziwnego, że działacze postanowili przedłużyć o dwa lata umowę z Kazimierzem Moskalem. Nowy kontrakt, który został zawarty w środę, obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.
– O dwa lata przedłużyliśmy umowę, która kończyła się z końcem czerwca przyszłego roku. Cieszymy się, że to porozumienie udało się tak szybko wypracować. Praktycznie w jedno popołudnie. Usiedliśmy z trenerem i więcej rozmawialiśmy o piłce, o życiu, o tym co nas otacza niż o szczegółach kontraktu. Nie trudno zauważyć, że przy trenerze Moskalu piłkarze się rozwijają. Mam nadzieję, że przedłużenie umowy z trenerem pozytywnie wpłynie na drużynę, na to co dzieje się w klubie – stwierdził prezes ŁKS Tomasz Salski. Kontrakty przedłużyli także asystent Moskala Maciej Musiał oraz trener bramkarzy Jacek Janowski.
W zespole gospodarzy zabraknie Artura Bogusza, któremu odnowiła się kontuzja stopy. Nikt nie pauzuje za kartki. – To ważne spotkanie, ale na pewno nie zadecyduje o awansie. Gramy u siebie i zrobimy wszystko, żeby wygrać. Sandecja gra solidnie w defensywnie, ale są również groźni w kontrataku i przy stałych fragmentach. To będzie dla nas wyzwanie, bo pamiętamy jak przebiegał mecz z Puszczą. Musimy być na to przygotowani. W Tychach pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie stworzyć wiele okazji bramkowych. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami trudne mecze. Musimy być czujni. Zagrać rozsądnie i skutecznie – stwierdził Moskal.
Kilkanaście dni temu w mediach pojawiła się informacja, że działacze Sandecji nie chcą awansować do ekstraklasy. – Dla mnie jest to bzdura. Piłkarze wychodzą na boisko, żeby walczyć o zwycięstwo. Jestem przekonany, że drużyna Sandecji będzie grała w każdym spotkaniu o zwycięstwo, żeby zająć miejsce gwarantujące awans – podkreślił szkoleniowiec ŁKS.