Szefowie Widzewa polecieli na zgrupowanie do Antalyi, gdzie od kilku dni trenują piłkarze. To zwiastuje podpisy na umowach.
Wizyta prezesów na obozie drużyny nie jest czymś zaskakującym, a wręcz normalnym. Szefowie klubów chcą na własne oczy zobaczyć, jak pracują piłkarze, a przy okazji można pobyć trochę w cieple i złapać trochę słońca. W poprzednich latach delegacja włodarzy Widzewa też latała do Turcji.
Teraz wybrali się tam prezes Michał Rydz i Maciej Szymański (dyrektor Tomasz Wichniarek już miał być na miejscu). Tym razem jednak ich wylot do Antalyi wiąże się z dużymi oczekiwania. Kibice czekają bowiem na transfery i na przedłużenie umów z piłkarzami, które wygasają w czerwcu.
Jak do tej pory Widzew sprowadził tylko Ivana Krajcirika, bramkarza, następcę sprzedanego do USA Henricha Ravasa. Nie pozyskano za to prawego obrońcy oraz środkowego pomocnika, co było planem na to okno transferowe. Tomasz Wichniarek wciąż się o to stara. W Miracle Resort Widzew ma zarezerwowane miejsca dla nowych, ale wypada się spieszyć. Nie tylko dlatego, że liga startuje już 9 lutego, ale przede wszystkim z tego powodu, że Widzew 1 lutego wraca do Polski. Zostało więc tylko kilka dni treningów w Antalyi.
Nieoficjalnie “po internecie” krążą już informacje o piłkarzach, którzy mieliby wzmocnić Widzew. Obaj to obcokrajowcy, jeden z nich jest z Kosowa. To prawy obrońca. Znamy jego nazwisko, ale na razie zostawimy je dla siebie. Damy jeszcze czas dyrektorowi Wichniarkowi.
Łatwiej, chociaż pewnie nie tak bardzo, będzie prezesom klubu przedłużyć umowy. Na pewno planują to z Bartłomiejem Pawłowskim, który miał ponoć ostro negocjować warunki nowego kontraktu. Osiągnięto jednak porozumienie i pewnie w ciągu kilku dni (może nawet w piątek) klub powinien ogłosić, że Pawłowski zostaje na dłużej. Tym bardziej, że nie słychać o innych ofertach dla piłkarza.
Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl pisał o wieloletniej umowie, ale bardziej prawdopodobna jest chyba jednak krótsza. Mówi się o 2 latach z ewentualną klauzulą jej przedłużenia.