Wciąż wyrzuca się Zbigniewowi Bońkowi, że nie poszło mu jako trenerowi w Serie A. Ale aż do teraz, żaden polski trener nie prowadził drużyny w najwyższej lidze Italii.
Zbigniewa Bońka znamy przede wszystkim jako wybitnego piłkarza reprezentacji Polski, Widzewa, a także klubów włoskich: Juventusu Turyn (sięgnął z nim m.in. po mistrzostwo oraz po Puchar Europy) oraz AS Romy.
Boniek był też m.in. właścicielem Widzewa, prezesem PZPN-u, a obecnie jest wiceprezydentem UEFA. Są jeszcze tacy, którzy pamiętają trenerską karierę Zibiego. Ta rzeczywiście nie poszła mu najlepiej, zarówno w reprezentacji Polski, jak i klubach. Kadrę prowadził w 2002 roku w pięciu meczach, z których wygrał dwa. W tym samym roku zrezygnował.
W sezonie 1990/1991 Boniek – oczywście z licencją UEFA Pro – prowadził w Serie A Lecce. Jego zespół spadł z ligi. Tak samo było z AS Bari.
Przypominamy to, bo właśnie – po 32 latach – polski trener znów poprowadził zespół w Serie A. To Przemysław Małecki z Udinese. Majecki jest tam asystentem Kosty Runjaicia, który musiał z powodu choroby zrezygnować z udziału w meczu.
Spotkanie Udinese – Torino odbyło się w niedzielę. Padł remis 2:2. Gospodarze prowadzili już 2:0.
Wszystko wskazuje na to, że to koniec pracy Małeckiego w roli pierwszego trenera, bo Runjaić zapewne wróci do zdrowia do następnej kolejki.
Kiedy polski trener dostanie kontrakt w Serie A? Raczej się na to nie zapowiada, więc nie ma sensu śmiać się z Bońka, bo on zawdzięcza sobie, ten jak na polskie warunki, wyczyn.