Transferem Andiego Zeqiriego Widzew zakończył letnie okienko transferowe. Okienko historyczne, bo klub z al. Piłsudskiego tak dużych pieniędzy jeszcze nie wydał. Dyrektor sportowy Widzewa nie zamierza osiąść na laurach. – Jeśli w tym sezonie nam się powiedzie i zakwalifikujemy się do europejskich pucharów to kolejne lato może być zdecydowanie łatwiejsze – powiedział Mindaugas Nikolicius.
Andi Zeqiri został nowym piłkarzem Widzewa ostatniego dnia okienka transferowego w Polsce. Po 16-krotnego reprezentanta Szwajcarii pofatygował się do tego kraju sam właściciel Widzewa Robert Dobrzycki. W towarzystwie Mindaugasa Nikolciusa, dyrektora sportowego łódzkiego klubu, poleciał wynajętym odrzutowcem namówić piłkarza i szefów Genk na ten transfer.
– W przypadku takich piłkarzy to nie kluby wybierają, tylko sami zawodnicy decydują. Do momentu, w którym ligi top 5 miały otwarte okienka transferowe, to nie było szans, byśmy podpisali Zeqiriego, bo zastanawiał się nad ofertami z klubów z tamtych lig. Musieliśmy poczekać, ale cierpliwość się opłaciła, bo z mniejszymi rynkami, jak Szwajcaria czy Belgia jesteśmy już w stanie rywalizować – powiedział dyrektor sportowy Widzewa na Kanale Sportowym w programie Tylko Sport.
Czy sprowadzenie Zeqiriego było największym wyzwaniem, z jakim Niko mierzył się z Widzewie?
– Ciężko to jednoznacznie określić, bo niektóre rozmowy trwały naprawdę długo. Widzew w ostatnich latach był w zupełnie innej sytuacji niż jest obecnie. W ostatnich miesiącach dość mocno przyspieszyliśmy, mieliśmy mnóstwo pracy, bo nie jest łatwo przekonać piłkarzy z lepszych klubów i lepszych lig, by dołączyć do nowego projektu, jakim jest Widzew – dodał Nikolicius.
Koniec letniego okienka nie oznacza czasu wolnego dla dyrektora sportowego Widzewa. Niko wraz ze skautami już rozpoczął pracę nad kolejnymi transferami, które mają być przynajmniej równie spektakularne, co ściągnięcie Zeqiriego.
– Nie ma czasu na odpoczynek, nasza praca nigdy się nie kończy. Teraz już planujemy kolejne okienka transferowe, by jak najlepiej dokończyć przebudowę drużyny Widzewa. Oczywiście zimowe okienko jest zupełnie inne od letniego, ale to nie oznacza, że nie można wzmocnić zespołu – powiedział Nikolicius.
– Jeśli w tym sezonie nam się powiedzie i zakwalifikujemy się do europejskich pucharów to kolejne lato może być zdecydowanie łatwiejsze. Solidny sezon uwiarygodni Widzew w oczach dobrych piłkarzy. Wiemy, gdzie byliśmy rok temu, ale teraz budujemy nowy Widzew. Musimy to udowadniać w każdym meczu – zakończył dyrektor sportowy Widzewa.
CZYTAJ TAKŻE >>> Ogromna siła Widzewa. Marek Citko: To jedna wielka rodzina