Zimy to nie jest dobry okres dla ŁKS-u na sprowadzanie nowych piłkarzach.
Już niedługo rozpocznie się zimowe okienko transferowe. Formalnie nowych zawodników będzie można rejestrować od 23. stycznia, choć podpisywać kontrakty można już teraz. Wciąż czekamy na pierwszy transfer ŁKS-u. Możliwe, że będzie nim Koki Hinokio, który od jakiegoś czasu jest łączony z klubem z al. Unii 2.
Generalnie zimowe okienka transferowe dla ŁKS-u zazwyczaj nie są udane. Dobre ruchy zdarzają się rzadko – częściej do “Biało-Czerwono-Białych” trafią przeciętni zawodnicy, którzy nie zwiększają siły zespołu.
Po więcej informacji o ŁKS-ie zapraszamy na kanał YouTube “Wieści z al. Unii”, gdzie regularnie pojawiają się komentarze, analizy i relacje dotyczące Łódzkiego Klubu Sportowego.
Najlepszymi przykładami takiego obrotu spraw jest zimowe okienko z roku 2021. Wtedy ŁKS sprowadził dwóch uznanych piłkarzy, którzy mieli zwiększyć jego szanse na awans do ekstraklasy – Mikkela Rygaarda i Ricardinho. Obaj jednak kompletnie nie podołali oczekiwaniom, które były związane z tymi transferami. Część fanów i ekspertów określa nawet – słusznie – Rygaarda jednym z najgorszych transferów w współczesnej historii klubu. Nieco lepiej wspominany jest Ricardinho – on chociaż zostanie zapamiętany z przepięknej bramki przewrotką w derbach Łodzi z Widzewem. Zarówno jednak Rygaarda, jak i Ricardinho raczej nie chcieli umierać za ŁKS, czym nie przysporzyli sobie dobrej opinii wśród kibiców. A przecież obaj zarabiali razem zawrotne 100 tysięcy złotych miesięcznie, które kilka lat temu doprowadziło ŁKS do ogromnych problemów finansowych.
Podobnie było z Rizą Durmisim, Rahilem Mammadovem i Thiago Ceijasem. Wszyscy ci gracze mieli pomóc LKS-owi utrzymać się w ekstraklasie w 2024 roku. Jak jednak wszyscy wiemy – tak się nie stało, a cała ta trójka w Łodzi rozczarowała. Ceijas wyróżnił się przede wszystkim swoim występem przeciwko Lechowi Poznań. Argentyczńyk pojawił się na murawie w końcówce pierwszej połowy, ale już w 68. minucie opuścił boisko po tym, jak został ukarany drugą żółtą kartką za niepotrzebny faul w środku pola.
Mammadov i Durmisi nastomiast nie dość, że nie bronili się piłkarski, to jeszcze podpadli kibicom swoim zachowaniem pozasportowym. Azer regularnie popełniał błędy przy bramkach dla przeciwników, a gdy ŁKS spadł z ekstraklasy, to przestał się stawiać na treningach i kontrakt z nim został rozwiązany za porozumieniem stron. Durmisi poddenerwował kibiców szukaniem nowej drużyny w trakcie rozgrywek, gdy jeszcze “Rycerze Wiosny” mogli zachować miejsce w ekstraklasie.
Ponadto zimą do ŁKS-u w ostatnich latach trafiali albo piłkarze skrajnie przeciętni (Maciej Śliwa, Milan Spremo), albo po prostu słabi (Jakub Wróbel, Tadej Vidmajer).
Pewien ruch był jednak bardzo dobry. Chodzi oczywiście o Michała Mokrzyckiego. Sprowadzenie pomocnika do ŁKS-u było zdecydowanie jedną z najlepszych decyzji Janusza Dziedzica, poprzedniego dyrektora sportowego. Dziedzic zimą 2023 roku wykorzystał swoją dobrą znajomość z Pawłem Magdoniem, który odpowiadał wówczas za pion sportowy w Wiśle Płock i wypożyczył do ŁKS-u Mokrzyckiego, który w “Nafciarzach” grał bardzo rzadko. W biało-czerwono-białych barwach jednak od razu stał się bardzo istotnym punktem i w sezonie 2022/23 stworzył znakomity trójkąt w środku pola z Michałem Trąbką oraz Mateuszem Kowalczykiem. Po awansie do ekstraklasy był jednym z niewielu graczy ŁKS-u, który dawał radę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. W aktualnych rozgrywkach także stanowili o sile ŁKS-u – pięć goli i cztery asysty w 19 meczach mówią same za siebie.
JAKIE SĄ PLANY TRANSFEROWE ŁKS-u
Poza Mokrzyckim było kilka niezłych, choć nie wybitnych transferów. Antonio Dominguez przez 2,5 roku gry w ŁKS-ie rozegrał 71 meczów, strzelił 14 goli i zanotował pięć asyst, co jest niezłym wynikiem, ale trudno jego osiągnięcia zrównywać z dorobkiem innych Hiszpanów w ŁKS-ie, takich jak Dani Ramirez czy Pirulo.
Do tego podczas zimy 2020 roku szeregi dwukrotnego mistrza Polski zasilił Maciej Dąbrowski, który w Łodzi spędził ponad 3 lata i jako kapitan awansował z ŁKS-em do ekstraklasy w 2023 roku. Jednocześnie, grając w ŁKS-ie, był już piłkarzem leciwym i często zdarzały mu się błędy, które nie powinny były się przytrafiać obrońcy o takim doświadczeniu (ponad 170 występów w ekstraklasie, dwa mistrzostwa Polski).
ŁKS zamierza być aktywny na rynku transferowym, więc możemy się spodziewać, że kilka nowych nazwisk pojawi się w klubie w najbliższych tygodniach. Trudniej przewidzieć, jaka będzie jakość tych piłkarzy. Wiemy jednak, że ŁKS cały czas stara się zwiększyć skuteczność na rynku transferowym poprzez takie ruchy jak: zwiększenie kompetencji psychologa, tworzenie własnego programu transferowego czy ściąganie zawodników z podobnych kręgów kulturowych. Takie ruchy teoretycznie powinny zwiększyć procent udanych transferów do ŁKS-u, ale czy faktycznie tak będzie, przekonamy się w najbliższym czasie.