Zawodnicy Widzewa Łódź w pełni zrehabilitowali się za remis na inaugurację ligowej rywalizacji w 2020 roku. Łodzianie wygrali w Łęcznej z miejscowym Górnikiem 2:1, dzięki czemu umocnili się na pozycji lidera II ligi i postawili ważny krok ku wywalczeniu bezpośredniego awansu na zaplecze PKO Ekstraklasy.
Sobota przyniosła kilka zaskakujących rozstrzygnięć, które były bardzo korzystne dla widzewiaków. Swoje mecze przegrała Resovia i GKS Katowice, czyli trzeci i czwarty zespół w tabeli. Piłkarze Widzewa wiedzieli, że ewentualne zwycięstwo pozwoli złapać nieco głębszy oddech w postaci 6 punktów przewagi nad ekipą z Rzeszowa.
Początek spotkania nie był jednak udany, a sytuacja łódzkiej drużyny w dzisiejszym meczu mocno skomplikowała się już w 5. minucie. Dobre dośrodkowanie na krótki słupek z rzutu rożnego na gola zamienił Paweł Baranowski.
Po stracie gola Widzew zdominował boiskowe poczynania, co poskutkowało wyrównaniem w 16. minucie. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym przez widzewiaków piłkę do własnej bramki wpakował Bartłomiej Kalinkowski.
Wyrównujący gol Widzewa nieco uspokoił zapędy obu drużyn, chociaż wciąż to łodzianie sprawiali lepsze wrażenie. Swoją przewagę Czerwono-Biało-Czerwoni przypieczętowali w 39. minucie, kiedy to przytomne zagranie Radwańskiego strzałem z pierwszej piłki na gola zamienił Mateusz Możdżeń.
Po przerwie to Górnik był bardziej konkretny. W 63. minucie meczu Paweł Baranowski powinien po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale dwiema fantastycznymi interwencjami popisał się Wojciech Pawłowski. Kilka minut później przed doskonałą okazją na strzelenie bramki stanął Krystian Wójcik, który znalazł się na 16. metrze przed bramką Pawłowskiego, ale fatalnie przestrzelił.
Ważna z dwóch powodów była 82. minuta. Po pierwsze, Mateusz Możdżeń został ukarany żółtą kartką przez co nie zagra w najbliższym starciu ze Skrą Częstochowa. Po drugie, Rafał Wolsztyński zastąpił Marcina Robaka, co oznacza, że spotkanie w Łęcznej jest pierwszym, w którym kapitan Widzewa nie rozegrał 90 minut.
Bez Robaka Widzew poradził sobie jednak całkiem nieźle. Mimo nerwowej końcówki piłkarze trenera Marcina Kaczmarka dowieźli korzystny wynik i dopisali do swojego konta bardzo ważne 3 punkty, powiększając swoją przewagę nad trzecią Resovią do 6 oczek.
Górnik Łęczna – Widzew Łódź 1:2 (1:2)
Bramki:
Baranowski 5. – Kalinkowski (sam.) 16., Możdżeń 39.
Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Wołąkiewicz, Tanżyna, Pięczek, Ojamaa (75. Mandiangu), Poczobut, Możdżeń (85. Gąsior), Radwański, Gutowski, Robak (82. Wolsztyński)
Fot. Marian Zubrzycki