Po meczu z Koronę Kielce napastnik Widzewa był wściekły. Trzymało go jeszcze w sobotę.
W piątkowy wieczór Widzew zremisował 1:1 z Koroną w Kielcach. Łodzianie grali słabo – indywidualnie i jako drużyna. Remis to sukces.
Bardzo słabo w Kielcach spisali się ofensywni piłkarze Widzewa, w tym Jordi Sanchez. Na usprawiedliwienie Hiszpana trzeba przyznać, że obrońcy Korony byli mało gościnni dla widzewiaka. Grali twardo, faulowali go. Sędzia czasem reagował, a czasem nie. Jordi dostał zresztą żółtą kartkę za dyskusję z Łukaszem Kuźmą, co nie do końca go utemperowało, bo później znów machał rękami i się denerwował.
W pierwszej połowie szarżującego Hiszpana zatrzymał Miłosz Trojak. Wyglądało to na faul, ale sędziowie kazali grać dalej. Na pewno obrońca Korony kopnął Jordiego (być może najpierw trafił w piłkę), bo nawet go przepraszał.
W sobotę napastnik Widzewa dał upust nerwom na Twitterze. Napisał po angielsku: “Niewdzięczna i nieuczciwa gra. Trudno, bardzo trudno grać w innych warunkach, niż reszta graczy” – napisał.
Co można dodać? Nikt nie mówił, że będzie lekko. Piłka nożna to twarda gra. I nie zawsze sprawiedliwa.