Wiele wskazuje na to, że ŁKS już w poniedziałek ogłosi nowego inwestora. Pojawiały się liczne informacje kto miałby nim zostać. Chociaż szefowie klubu z al. Unii do końca nie chcą ujawnić nazwy podmiotu, który dokapitalizuje spółkę, wiele wskazuje na Sabriego Bekdasa i jego firmę Amush Investment Group. Podobne informacje mają dziennikarze Expressu Ilustrowanego.
Z kolei inni uważają, że to kolejna próba zmylenia tropów przez szefów ŁKS-u, a nowy inwestor będzie spoza Europy. Być może z Ameryki Północnej.
– Udało nam się poprosić panią prezydent i odbyliśmy spotkanie z tymi potencjalnymi inwestorami, mówimy o tak szerokim spektrum, że trudno określić i zdefiniować go jedną branżą. Rozmowy są więcej niż finalizowane, brakuje praktycznie kropki nad „i”. To co mieliśmy sobie powiedzieć i ustalić – to już się zadziało. Trochę to trwało, też życzylibyśmy sobie, żeby to było szybciej, natomiast umowy podpisuje się na trudne czasy, na złe czasy i uznaliśmy, że lepiej to wszystko uszczegółowić, żeby później mieć już tylko i wyłącznie, mam nadzieję, autostradę do sukcesu – mówił w Piłce Meczowej, Tomasz Salski, właściciel ŁKS-u.
Warto pamiętać, że Bekdas niedawno odkupił od syndyka budynek po centrum handlowym Sukcesja. Turecki przedsiębiorca znany jest z podobnego modelu działania. Po tym jak na początku wieku zainwestował w Pogoń Szczecin, z którą sięgał po wicemistrzostwo Polski, również miał w planach budowę centrów handlowych. Kilka lat temu planował przejąć borykający się z problemami finansowymi Stomil Olsztyn, ale nic z tego nie wyszło.
– To będzie najlepsze miejsce w Łodzi, ale też w Polsce dla rodziców!. Sukcesja będzie dla rodziny, dzieci, ale też będzie można tu zrobić zakupy – mówił po zakupie Sukcesji.
To dobry znak, bo skoro planuje rozwijać centrum handlowe przez lata, kibice mogą liczyć na to, że równie długo będzie finansował ŁKS. Możliwe, że to właśnie Bekdas podpisze umowy z MAKiS-em i będzie zajmował się dystrybucją powierzchni komerycjnych.
Chociaż wejście ma być stopniowe to wiele wskazuje na to, że kapitał zakładowy łódzkiego klubu zostanie powiększony jeszcze w tym roku. To pozwoli na spłatę najbardziej pilnych zobowiązań. Z tego co nam wiadomo przynajmniej do końca sezonu pozostali akcjonariusze i członkowie Rady Nadzorczej spółki pozostaną w niej do końca sezonu. Co ważne jak udało nam się dowiedzieć inwestor nie odkupuje akcji od obecnych właścicieli tylko pozyskuje niedawno wyemitowane. Oznacza to, że pieniędzy w ŁKS-ie będzie więcej niż w przypadku przejęcia udziałów od ich posiadaczy.
Niestety, ale Turek w Pogoni Szczecin po tym jak osiągnął sukces sportowy wycofał się z klubu, bo nie doszedł do porozumienia z władzami miasta. Chodziło o wspomnianą budowę centrów handlowych należących do szczecińskiego magistratu. Zostawił drużynę, która ostatecznie upadła i musiała zaczynać od nowa. Warto pamiętać, że ŁKS-owi potrzebna jest teraz stabilizacja. Bekdas znany jest z kontrowersyjnego podejścia do futbolu. W Pogoń inwestował ogromne pieniądze, ale wymagania, które stawiał często były nierealistyczne. Wydaje się, że taka polityka może nie być spójna z wizją dotychczasowych właścicieli, którym zależy na tym, żeby ŁKS wrócił do korzeni i promował młodzież.
Bekdas nie zainwestował w Stomil, chociaż ten miał jeszcze większe problemy finansowe od ŁKS-u.
–Dotychczas odbyły się spotkania z dwoma zainteresowanymi inwestorami, jednak przebieg rozmów wskazuje, że ich ewentualne zaangażowanie trzeba traktować, jako proces przesunięty w czasie i uwarunkowany działaniami biznesowymi, pozwalającymi na ich zaangażowanie inwestycyjne. To musi być budowanie na lata, nie na najbliższe pół roku, po którym wrócimy do punktu wyjścia. Inaczej chyba nie ma sensu funkcjonować – tłumaczył wtedy prezes Stomilu, Grzegorz Lech.
Jak wiemy w ŁKS-ie pieniądze potrzebne są jeszcze w tym roku. Nie wydaje się, żeby szefowie lidera Fortuna 1 Ligi zgodzili się na jakąkolwiek współpracę, która nie poprawi ich sytuacji materialnej od razu.