Z kontuzjowanych zawodników ŁKS-u można złożyć całkiem niezłą jedenastkę. Skąd wzięły się problemy?
– Nie wierzę w przypadki. Coś musimy poprawić – mówi trener ŁKS-u Kibu Vicuna. Ma rację, bo przez kontuzje kadra jest uszczuplona tak, że na niektóre pozycje brakuje zawodników. Problemy zaczęły się już na obozie przedsezonowym, a z biegiem czasu tylko się pogłębiają. Jak dekompletowała się kadra ŁKS-u?
Kamil Dankowski i Samuel Corral doznali urazów jeszcze w poprzednim sezonie. Hiszpański napastnik, po dziesięciu miesiącach przerwy i operacji rekonstrukcji więzadeł krzyżowych ma być gotowy do gry na początku października. Dłużej potrwa przerwa Dankowskiego, który w tym roku nie zagra.
Monsalve związał się z ŁKS-em 1 lipca, a pierwszej kontuzji doznał już dwa dni później w sparingu ze Stalą Mielec. Hiszpan cały cykl przygotowań przedsezonowych spędził na leczeniu. Do gry gotowy był 8 sierpnia. Aż 35 dni zajęła mu rehabilitacja. Stoper rozegrał 53 minuty, po czym… 13 sierpnia w meczu z Puszczą Niepołomice doznał kolejnej kontuzji. Musiał opuścić boisko po ośmiu minutach. Pierwsze diagnozy mówiły o naderwaniu więzadła. Nie wiadomo kiedy Monsalve będzie gotowy do gry.
Ricardinho wypadł 17 lipca. Brazylijski napastnik, w sparingu z Koroną Kielce doznał urazu kolana. Rehabilitacja nie przebiegała najlepiej, bo zawodnik wracał do treningów z drużyną, skarżył się na ból i znów ćwiczył indywidualnie. W sumie nie mógł grać przez 60 dni. Na boisku po raz pierwszy pojawił się w meczu z Podbeskidziem, 18 września. Jego wejście było wymuszone, bo kontuzji nabawił się Pirulo. Trener Vicuna powiedział po meczu, że dla Ricardinha było jeszcze za wcześnie, żeby rozegrać ponad 60 minut, ale był do tego zmuszony.
Po przyjeździe do Łodzi Kuźma narzekał na ból pięty. Szybko udało mu się zaleczyć kontuzję, ale 17 lipca w meczu z Koroną doznał kolejnej. Młody pomocnik leczył się równo miesiąc.
Ulubieniec kibiców ŁKS-u kontuzji nabawił się 30 lipca, w pierwszym meczu sezonu 2021/2022. Nie był w stanie dokończyć spotkania z GKS-em Tychy. Uraz Domingueza to pierwsza kontuzja mięśniowa w zespole w obecnych rozgrywkach. Hiszpański pomocnik do gry wrócił 18 września, a w sie ŁKS musiał sobie radzić bez niego aż 49 dni.
Dąbrowski doznał kontuzji 13 sierpnia podczas meczu z Puszczą Niepołomice. Wyszedł jeszcze na rozgrywane 18 sierpnia spotkanie z Jastrzębiem, ale podczas jednej z interwencji, noga wygięła mu się w nienaturalny sposób. Od tego czasu jest niezdolny do gry. Po raz pierwszy na ławce pojawił się 18 września, ale trener nie zdecydował się z niego skorzystać. Można się domyślić, że z jego stanem zdrowia nie jest najlepiej, skoro na pomeczowej konferencji, Dąbrowski wymieniony został w gronie kontuzjowanych.
Bąkowicz wypadł z gry 27 sierpnia. W pierwszej połowie spotkania ze Stomilem Olsztyn młody obrońca upadł tak niefortunnie, że skręcił staw skokowy. Początkowo mówiło się o sześciotygodniowym okresie rehabilitacji. Niedawno klub informował, że rekonwalescencja Bąkowicza przebiega dobrze i być może będzie gotowy do gry nieco wcześniej.
Mecz z Miedzią Legnica był bardzo pechowy dla ełkaesiaków. Zaczęło się od kontuzji Szeligi, który boisko zmuszony był opuścić już po niecałym kwadransie. Nie wiadomo jeszcze, kiedy sprowadzony latem obrońca będzie gotowy do gry.
Tosik również wypadł z gry 11 września. Defensywny pomocnik zderzył się z napastnikiem Miedzi i nie był w stanie wyjść na drugą połowę spotkania.
Javi Moreno zszedł z boiska w 86 minucie meczu z Miedzią. Po spotkaniu wydawało się, że jego uraz jest niegroźny, ale w zeszłą środę nie mógł dokończyć treningu, a w sobotę nie znalazł się w kadrze meczowej na Podbeskidzie.
Bałkański napastnik z drobnym urazem zmagał się już kilka tygodni temu, ale kontuzja nie była na tyle poważna, żeby nie mógł być w kadrze meczowej. Nie znalazł się w składzie na Podbeskidzie i w tym tygodniu będzie trenował indywidualnie.
Doznał kontuzji podczas meczu z Podbeskidziem. Wiemy tyle, że jest to uraz mięśniowy. Ile ŁKS będzie musiał radzić sobie bez najlepszego zawodnika? Diagnoza będzie znana po szczegółowych badaniach.
Kapitan łodzian doznał urazu w pierwszej połowie meczu z Podbeskidziem. Trener Vicuna powiedział, że defensywny pomocnik ma problemy z kolanem, ale w jego przypadku również czekamy na dokładną diagnozę.
Co jest przyczyną urazów w ŁKS-ie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Kontuzje takie jak Bąkowicza czy Szeligi są wynikiem pecha, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Inaczej jest z urazami mięśniowymi, który w drużynie jest też dużo. Tutaj problem może tkwić w przygotowaniach, o czym zresztą mówił w sobotę trener, podkreślając, że nie wierzy w przypadki.
Kibiców tworzących teorie spiskowe, możemy uspokoić. Nie jest prawdą, że w obliczu zaległości z wypłatami, zawodnicy wolą przejść na zwolnienia. W większości prowadzą własne działalności gospodarcze, a z ŁKS-em związani są kontraktami biznesowymi.
Problemem może być dieta. Kibice w mediach społecznościowych informują, o kilku zagranicznych zawodnikach, których bardzo często można spotkać w popularnych fast foodach.
W kadrze ŁKS-u brakuje zawodnika na każdą pozycję oprócz bramki. Jeżeli sztab szkoleniowy szybko nie znajdzie rozwiązania problemu, łodzianie będą gubili punkty tak jak z Podbeskidziem, a upragniony awans oddali się jeszcze bardziej…
1 Comment
No proszę, więc jednak winien jest “sztab szkoleniowy”, Tyle, że nie tworzą go ani p.Vicuna, ani pozostali trenerzy klubu np.p.Pogorzała i pozostali.. Bo żaden trener,nie przywróci zdrowia zawodnikowi – niesprawnemu inwalidzie, którego otrzymał w darze, jako istotne wzmocnienie zespołu – w darze. od owego sztabu, złożonego z tak wybitnych fachowców jak klubowi “dyrektorzy”. Naprawdę czas by zz tym lub owym rozwiązać kontrakt.