Manchester City to jeden z europejskich gigantów, który stanął w przeszłości na drodze Widzewa. Aktualny mistrz Anglii w 1977 roku łodzian nie był w stanie pokonać, ale w bieżącym sezonie rozprawia się w pucharach ze wszystkimi.
Na temat klubu, który jest obecnie w rękach arabskich szejków, opinie są bardzo podzielone. Wielu nie darzy go sympatią właśnie z uwagi pieniądze, które wydawane na potęgę w oczach fanów wypaczają boiskową rywalizację i zabijają piękno sportu. Nie można jednak zaprzeczyć, że Pep Guardiola zbudował drużynę, która w tym sezonie może zgarnąć wszystko. City zapewniło sobie kolejny krajowy tytuł, wywalczyło Puchar Anglii, a teraz jest blisko wygrania Ligi Mistrzów.
Byłoby to dopiero drugie europejskie trofeum na koncie Anglików. Pierwsze klub zdobył w 1970 roku, pokonując w finale nieistniejącego już Pucharu Zdobywców Pucharów… Górnika Zabrze. Z ekipą ze Śląska spotkał się też rok później, w ćwierćfinale tych samych rozgrywek i po remisie w dwumeczu potrzebował kolejnego spotkania, ale ostatecznie znów był górą.
CZYTAJ TEŻ: Z mistrza Polski do Widzewa? Utalentowany skrzydłowy Rakowa na celowniku
W 1977 roku na drodze Manchesteru City stanął Widzew Łódź. Dla polskiego zespołu był to debiut na arenie międzynarodowej. Faworyzowani rywale nie byli jednak w stanie wykorzystać przewagi doświadczenia i sensacyjnie odpadli w pierwszej rundzie Pucharu UEFA po remisach 2:2 (w Manchesterze po dwóch golach Zbigniewa Bońka) i 0:0 (w Łodzi).
Co ciekawe, Widzew nie był jedynym polskim klubem, który wyeliminował City. Sztuki tej dokonała też Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, również po dwóch remisach (1:1, 0:0) w 2003 roku. Ostatni raz z Polakami Obywatele grali w 2010 roku. To również było dość bolesne doświadczenie, choć zakończone happy-endem. Obie drużyny wygrały w roli gospodarzy po 3:1, zajęły dwa pierwsze miejsca w grupie A Ligi Europy i awansowały do dalszej fazy rozgrywek.
NIE PRZEGAP: Są ceny karnetów na Widzew
Kibice Widzewa na pewno doskonale pamiętają, że pięknego gola zdobył wówczas dla poznaniaków Mateusz Możdżeń, pomocnik, który miał być liderem odradzającego się po reaktywacji Widzewa. Jak to się skończyło, wszyscy doskonale pamiętają, ale… można pokusić się o tezę, że tamta bramka mogła przyczynić się do tego, że dekadę później Możdżeń trafił na dłużej do Łodzi.
Wracając do teraźniejszości, zespół Guardioli radzi sobie w Lidze Mistrzów znakomicie. Manchester City nie przegrał w tych prestiżowych rozgrywkach w bieżącym sezonie ani jednego meczu. Nic więc dziwnego, że jest zdecydowanym faworytem finału, w którym mierzy z Interem Mediolan. Eksperci LV BET wycenili szanse mistrza Anglii na wygraną na 1.5, a jego rywala na 6.75 (remis to kurs 4.7). Cała oferta na ten mecz to ponad 400 kursów.
LV BET ma zresztą przy tej okazji wyjątkową ofertę dla nowych graczy – kurs 100 na zdobycie bramek przez oba zespoły. Wystarczy wpłacić minimum 20 PLN i postawić za dokładnie 1 PLN ze środków własnych lub bonusowych zakład na to, że obie drużyny strzelą gola w finale (wystarczy obstawić TAK z rynku „Obie drużyny strzelą gola” w meczu Manchester City – Inter Mediolan). Jeśli Twój zakład będzie wygrany LV BET policzy wygraną po kursie 100! Środki bonusowe, które zostaną dodane za udział w promocji podlegają wyłącznie 1-krotnemu wymogowi obrotu [SZCZEGÓŁY OFERTY].
Ale LV BET to również setki innych kursów na wiele rozgrywek, dlatego każdy gracz powinien znaleźć w aktualnej ofercie coś dla siebie. Wejść do gry można na stronie bukmachera, gdzie czekają też pakiety powitalne o wartości nawet 2000 zł! [SPRAWDŹ MOŻLIWOŚCI I WEJDŹ DO GRY].
LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem. Zakaz wstępu na stronę internetową i uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.