U siebie powinniśmy wygrywać takie mecze, jeśli chcemy grać w barażach. Na pewno nie jesteśmy dziś z siebie zadowoleni – mówią piłkarze Widzewa.
Marcin Broniszewski (trener Widzewa): – Po tym, co zaprezentowaliśmy w Nowym Sączu, to było dużo lepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Drużyna dążyła do tego, żeby odnieść zwycięstwo. Nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji, ale ciężko dzisiaj było sforsować defensywę Górnika, bo bardzo dobrze broniła dostępu do własnej bramki. Optymistyczne jest to, że zaczęliśmy lepiej grać w piłkę. Liczę bardzo, że w następnych meczach będzie jeszcze większa poprawa jeśli chodzi o naszą grę i będziemy mogli cieszyć się z trzech punktów.
Gra drużyny zależy tylko od zawodników będących w danym momencie na boisku. Personalnie można wystawić czterech napastników, a i tak nie będą w stanie nic zrobić, bo na to wszystko pracuje pozostała część zespołu. Zawodnicy mieli tak przydzielone zadania, żeby Marcina Robaka wspierać i w kilkunastu fragmentach gry udało się to zrobić. Mieliśmy świadomość, że prawdopodobnie Górnik będzie grał na własnej połowie i rzeczywiście znaczna część meczu tak wyglądała. Naszym zadaniem było przedrzeć się bocznymi sektorami boiska bliżej pola karnego i robić dośrodkowania. Nie za każdym razem nam się to udawało. Na pewno się nie poddamy i drużyna do ostatniego meczu sezonu będzie walczyła o to, o co chce walczyć.
Kamil Kiereś (trener Górnika): – Może drużyna Widzewa w trzech ostatnich meczach za bardzo nie punktowała, ale my bardziej podchodziliśmy do tego meczu z takiej pozycji, że Widzew nie przegrał u siebie 11 ostatnich meczów i w tym okresie stracił tylko cztery bramki. Dlatego wiedzieliśmy, żeby pokusić się tutaj o trzy punkty, trzeba zagrać dobrze zorganizowany mecz w ofensywie i defensywie, ale do tego coś ekstra w postaci konkretnych akcji. To spotkanie mogliśmy wygrać w pierwszych dwudziestu minutach, gdzie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Takie było nasze założenie, żeby w porównaniu do ostatniego meczu z Puszczą poprawić grę ofensywną. W tym pierwszym fragmencie spotkania dobrze graliśmy i operowaliśmy piłką oraz mieliśmy pod pressingiem rywala. Stworzyliśmy też sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Były strzały Bartka Śpiączki i Pawła Baranowskiego po stałym fragmencie. Później mecz wkroczył w fazę walki i jak gdzieś mogliśmy jeszcze szukać tego momentu na wygraną, to w 57. minucie, kiedy po stałym fragmencie gry wyprowadziliśmy kontrę. Na pewno ten mecz kosztował naszą drużynę sporo sił.
Caique: – Trener powiedział mi, żebym był odpowiedzialny i dał z siebie wszystko. Oczywiście Górnik grał bardzo dobrze w defensywie, ale myślę, że powinniśmy być bardziej zdecydowani w ataku. Powinniśmy również stwarzać sobie więcej okazji do zdobycia bramki. Bez tego nie da się wygrać.
Patryk Mucha: – Wiemy, jaki mamy przed sobą cel. W każdym meczu walczymy o to, aby przybliżyć się do pierwszej szóstki. Jak widać, nie do końca nam to wychodzi. U siebie powinniśmy wygrywać takie mecze, jeśli chcemy grać w barażach. Na pewno nie jesteśmy dziś z siebie zadowoleni. Naszą bolączką jest to, że oddajemy mało strzałów. Niby stwarzamy akcje, wykonujemy dośrodkowania, ale mało co z tego wychodzi. Każdy wie, w jakim jest klubie i o co gra. Mamy grać o najwyższe cele, a nie w środku tabeli. Presja? Ciągle gdzieś to tutaj słyszę, ale ja wychodzę po to, żeby grać, a nie o niej myśleć.
Bartłomiej Poczobut: – Myślę, że przez pierwsze 15 minut Górnik nas przycisnął, ale później zaczęliśmy kontrolować spotkanie. Na pewno zabrakło strzałów na bramkę, tych dogodnych sytuacji. Z tyłu wszystko było poukładane. Musimy więcej od siebie wymagać przy sytuacjach pod bramką rywala.