Zaraz po ostatnim gwizdku w meczu ŁKS-Podbeskidzie obrońca biało-czerwono-białych próbował przedstawić przyczyny porażki łodzian.
-Szkoda, że wyszliśmy jako pierwsi na prowadzenie, a potem przegraliśmy mecz, ale nie zasłużyliśmy dziś na to, żeby zdobyć trzy punkty. Byliśmy słabsi i przegraliśmy. Deszczowa pogoda czy grząska murawa nie są tu żadnym usprawiedliwieniem. Rywale mieli takie same warunki. Musimy teraz przeanalizować dogłębnie to spotkanie, wyciągnąć z niego wnioski i przygotować się do następnego meczu – powiedział przed kamerami ŁKS TV były piłkarz Arki Gdynia.
Zdaniem Klimczaka ŁKS nie potrafił odpowiednio zareagować na akcje rywala. -Podbeskidzie stwarzało sobie więcej sytuacji. Już w pierwszej połowie stwarzali zagrożenie po prostopadłych zagraniach, a my nie potrafiliśmy wyciągnąć z tego odpowiednich wniosków. Rywale łatwo dochodzili do okazji strzeleckich, a co gorsza my pomogliśmy im w strzeleniu bramki – zakończył obrońca ŁKS-u.
Okazja do rehabilitacji już w czwartek, kiedy ŁKS zmierzy się z Cracovią w meczu pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski.