W środowy wieczór reprezentacja Polski rozpoczyna zmagania w turnieju finałowym Ligi Narodów. Wszyscy mamy nadzieję, że nie skończy się na jednym meczu, ale żeby tak było biało-czerwone muszą pokonać w ćwierćfinale Chinki. Porozmawialiśmy przed tym spotkaniem z rozgrywającą drużyny narodowej i PGE Grot Budowlanych Łódź – Alicją Grabką.
Alicja Grabka została obdarzona sporym zaufaniem przez Stefano Lavariniego w tym sezonie reprezentacyjnym. Zawodniczka świetnie spisała się w sezonie klubowym, swoim pierwszym po poważnej kontuzji. Na razie jest zmienniczką Katarzyny Wenerskiej z DevelopResu Rzeszów, ale jak sama mówi w ogóle jej to nie przeszkadza. Tym bardziej, że włoski trener bardzo często wpuszcza ją na boisko, także w tych trudnych momentach, gdzie Alicja Grabka musi wziąć odpowiedzialność prowadzenia gry na siebie.
– Nie mam absolutnie żadnych roszczeń związanych z moją grą. Akceptuję to, że jestem drugą rozgrywającą, bo jeszcze kilka lat temu nie myślałam nawet, że będę trzecią czy czwartą – powiedziała Alicja Grabka – Dla mnie bycie drugą rozgrywającą jest czymś nowym, bo zawsze wybierałam kluby, gdzie będę pierwszym wyborem, nawet kosztem tego, jak te kluby stoją w tabeli. Dopiero w reprezentacji zobaczyłam, jakie to jest ciężkie zadanie. Bardzo się cieszę, że trener Lavarini obdarował mnie zaufaniem i w trudnych chwilach wpuszcza mnie na boisko. Bardzo się cieszę, że tu jestem i myślę, że mocno nie zawodzę – powiedziała z uśmiechem rozgrywająca PGE Grot Budowlanych Łódź.
CZYTAJ TAKŻE: Libero reprezentacji Polski: Łódź to dla nas wyjątkowe miejsce
Rozgrywająca bardzo dobrze wspomina swój pierwszy turniej Ligi Narodów w tym sezonie, gdy z drużyną narodową poleciała do Chin. Nie może się jednak doczekać początku zawodów, które w środę, 23 lipca zaczynają się w Łodzi.
– Wyjątkowy był dla mnie pierwszy turniej. Było to dla mnie bardzo budujące, trochę w to nie wierzyłam i byłam bardzo wzruszona. Na ten moment, turniej w Chinach zapamiętam najlepiej, ale myślę, że zmieni się to w środę 23 lipca. Wystąpić przed rodziną i moimi bliskimi będzie dla mnie znaczyć bardzo dużo. Ten turniej być może będzie najważniejszy w moim życiu do tej pory – mówiła zawodniczka.
Nasze reprezentantki w trakcie trwania tych rozgrywek odwiedziły także Japonią i Belgrad i właśnie Kraj Kwitnącej Wiśni zapadł Alicji Grabce w pamięć najbardziej.
– Nie miałyśmy zbyt dużo wolnego czasu, ale dobrze będę wspominać Japonię. Po przylocie bardzo odczułyśmy jet lag i każdą wolną chwilę po prostu spędzałam w łóżku, śpiąc, ale po ostatnim meczu miałyśmy pół dnia wolnego, więc pojechałyśmy sobie do Tokio. Mogę powiedzieć, że jedzenie jest tam bardzo dobre, ludzie są mili i jest po prostu czysto. W Belgradzie byłam już podczas Ligi Mistrzyń z Budowlanymi, a w Chinach spędziłam prawie miesiąc dwa lata temu na Uniwersjadzie, więc też mogę powiedzieć, że kojarzyłam już ten kraj – zdradziła siatkarka PGE Grot Budowlanych Łódź.
Właśnie z Chinkami biało-czerwone zmierzą się w ćwierćfinale Ligi Narodów. Przy ewentualnym zwycięstwie Polki zagrają w półfinale z kimś z pary Włochy – USA, z czego faworytkami są siatkarki z Półwyspu Apenińskiego. O tym jednak nikt w reprezentacji na razie nie myśli.
– Skupiamy się głównie na Chinach. Wygrałyśmy z nimi pierwszy mecz w Lidze Narodów i ostatnio także sparing u nas w Radomiu i myślimy tylko o meczu z nimi. Ze sztabem nie rozmawialiśmy w ogóle na temat Włoch, ale mogę powiedzieć, że według mnie Włoszki prezentują na ten moment najlepszą i najstabilniejszą siatkówkę. Myślę jednak, że nikt nie chce trafić na nas, bo każdy wie, że gramy u siebie i publiczność nas bardzo niesie. Byłam na takich meczach w roli kibica i wiem, ile drużynie dają fani. Moim zdaniem jesteśmy w stanie dojść do finału – powiedziała rozgrywająca.
Do drużyny PGE Grot Budowlanych Łódź dołączy w nowym sezonie Nadia Siuda, która w czerwcu skończyła dopiero 18 lat. Alicja Grabka, jak sam mówi, będzie starała się maksymalnie pomóc młodszej koleżance wdrożyć się w seniorską siatkówkę i przekazać jej wiedzę, którą sama nabyła przez ostatnie lata na najwyższym poziomie.
– Bardzo się cieszę, że Nadia dołączyła do drużyny. Nie miałam jeszcze okazji z nią porozmawiać i dobrze zobaczyć, jaką siatkówkę prezentuje, bo to będzie jej pierwszy sezon w TAURON Lidze. Wszystko jeszcze przed nami. Chcę być wspierającą koleżanką. Będę starała się jej przekazać wszystko, co wiem. Może nie wiem za dużo, ale to co wiem, to postaram się jej przekazać – zaśmiała się Alicja Grabka. Chciałabym, żeby Nadia powiedziała kiedyś, że ta Ala Grabka nie jest taka zła i fajnie mi się z nią współpracowało. Mam nadzieję, że będę dla niej dużym wsparciem – oznajmiła rozgrywająca łódzkiego klubu i reprezentacji Polski.
Alicja GrabkaAtlas ArenaGrot Budowlani ŁódźLiga Narodówreprezentacja Polski