Widzew chce sprowadzić Angela Rodado. Głos w tej sprawie zabrał Jarosław Królewski.
Widzew gotowy jest zapłacić ponad milion euro za snajpera Wisły Kraków. Hiszpan gra dla Białej Gwiazdy od trzech sezonów, w których strzelił ponad 50 goli. A łódzki klub szuka bramkostrzelnej “dziewiątki” i ma pieniądze na jej pozyskanie. Wytypowano właśnie Rodado.
Problem w tym, że 28-latek ma ważny do 2027 roku kontrakt, a Wisła nie chce go za bardzo sprzedawać. Klub z Krakowa cały czas walczy o powrót do elity. Awans jest celem także na nowy sezon.
O tym, że Widzew chce Rodado wie już chyba każdy kibic w Polsce. Wie o tym także Jarosław Królewski. Szef Wisły twierdzi jednak, że oficjalnej oferty nie ma. – Nieformalne dyskusje oczywiście trwają – przyznał w portalu Goal.pl. – Wszystkie media o tym piszą, więc nie ma co tego ukrywać, natomiast wciąż czekamy na formalną ofertę od Widzewa. Jeszcze w tym tygodniu mam spotkać się z Ángelem, również Vullnet (Basha – dyrektor sportowy Wisły – red. ŁS) się z nim spotka. Myślę, że spokojnie usiądziemy do tego wszystkiego. Wisła Kraków na pewno będzie walczyła o swojego najlepszego zawodnika do końca, respektując jego sportowe ambicje.
Jak pisze “Gazeta Wyborcza” łódzki klub ma też plan B, gdyby nie udało się pozyskać Rodado. To inny napastnik pochodzący z Hiszpanii, a także piłkarz z Izraela. “GW” wspomina też, że Widzew szuka kolejnego środkowego obrońcy i na celowniku klubu jest piłkarz z ligi belgijskiej.