Piłkarze ŁKS-u zagrali z Lechem jak równy z równym. Ale mieli w składzie Thiago Ceijasa…
Pewnie przy wszystkich golach mógł się zachować lepiej. Szczególnie przy pierwszej bramce miałby większe szanse na obronę, gdyby nie stał przyspawany do linii. Ale z drugiej strony, kilka razy uratował ŁKS. Ocena wyjściowa z minusem.
Fani Lecha narzekają na Kristofera Velde, ale to że z ŁKS-em zagrał tak słabo, to w dużej mierze zasługa Durmisiego. Duńczyk błyszczał w defensywie.
Ma sporo szczęścia, bo za faul w drugiej połowie sędzia mógł podyktować rzut karny. Grał twardo, ale skutecznie.
Gorszy z pary stoperów. Zamieszany w utratę drugiego gola.
Kamil Dankowski – 3+
Najbardziej aktywny obrońca ŁKS-u. Z tyłu nie radził sobie najlepiej, ale w ofensywie dał z siebie dużo.
O jego stanie zdrowia pisaliśmy tutaj.
Kolejny dobry mecz pomocnika. To od niego zaczynały się akcje ofensywne ŁKS-u. Dołożył do tego cechy przywódcze. Gdy zabrakło Ramireza to on dyrygował drużyną. Przed rzutem karnym dla ŁKS-u prowokował bramkarza i motywował Kaya Tejana. Rośnie z każdym spotkaniem.
O dziwo, jego twarda gra na granicy faulu tym razem przyniosła więcej dobrego niż złego. Zatrzymał kilka groźnych akcji. Po jego podaniu wynik meczu w pierwszych minutach mógł otworzyć Husein Balić.
Niezły mecz skrzydłowego. Na pewno na długo go zapamięta. Dawno nikt nie skopał go tak jak obrońcy Lecha, którym notorycznie uciekał.
W pierwszej połowie najbardziej aktywny piłkarz łodzian. W drugiej nieco zgasł, ale wykorzystał rzut karny.
Jemu bardzo zależy. I to widać. Był zły na Tejana, że nie daje mu strzelać karnego. Niestety, presja czasami plącze nogi. Chociaż na tle tak mocnego rywala pokazał się z dobrej strony. Szkoda, że nic z tego nie było…
Skandal! Argentyńczyk wszedł za Ramireza w doliczonym czasie pierwszej połowy. Katastrofa zaczęła się po godzinie gry. W trzy minuty ukarany został dwiema, żółtymi kratkami. I to w momencie, gdy ŁKS zdobył kontaktowego gola. Jest winny drużynie i kibicom co najmniej jeden punkt.
Jurić po raz kolejny strzela gola po tym jak zostaje wprowadzony na boisko. Superzmiennik ŁKS-u nie zawodzi.